Toruńskie Anioły. Teraz już nie tylko żużlowe

Gdzie się zgłosić?

Cały czas można zgłaszać się do drużyny. Zwykle treningi będą odbywały się we wtorek o 16:45 i środę o 18:00 na orliku przy ul. Gagarina 19 (przy UMK, DS 7). Szczegóły można uzyskać pod adresem [email protected] lub na Facebooku pod hasłem AngelsTorun.
- Chcemy na razie zebrać fajną ekipę, która będzie chciała się w ten sport zaangażować. Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych do sprawdzenia swoich sił w tej pasjonującej dyscyplinie, a także tych, którzy po prostu chcieliby zobaczyć futbol amerykański na żywo. Nie ulegajcie stereotypom, zasady są bardzo proste, po pięciu minutach każdy odnajdzie się na boisku - zachęca Witnik.

Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Można zgłaszać swoich faworytów!

W takich wypadkach najważniejszy jest sam pomysł. W Toruń jego autorem był przewodniczący samorządu studenckiego UMK, który kilka miesięcy temu zainwestował w kilka piłek i z kilkoma przyjaciółmi zaczął grać w narodowy sport Amerykanów.

Jednym z pierwszym członków zespołu był Dawid Witnik. - Co roku oglądałem Super Bowl (finał amerykańskiej ligi NFL - dop. red), który jest największą sportową imprezą świata. Na początku po prostu rzucaliśmy sobie, to była zabawa. Wszystko zmieniło się w październiku, gdy wraz z nowym naborem studentów na UMK trafiło do Torunia kilku doświadczonych graczy - opowiada.

Goście z Francji i Węgier

W tym gronie byli absolwent AWF Poznań Rafał Kaleta (grał w Fireballs Poznań), Marcin Mosakowski i Michał Wasileski (trenowali futbol w Mustangach Płock), a Michał Gotowt grał w USA w trakcie nauki w South Eugene High School. Także zagraniczni gracze zameldowali się na boisku: Mathieu Cadoux z Francji z ligowym doświadczeniem w tamtejszych rozgrywkach, Tamas Migaly z Węgier z siedmioletnią przeszłością w futbolu, czy Ferenc Bagdi, który wcześniej grywał amatorsko.

- Dla nas to byli profesjonaliści. Treningi od razu nabrały zupełnie innego charakteru - opowiada Witnik.

Wygląda na to, że futbol amerykański przyjmie się na uczelni. Na pierwszych otwartych zajęcia w ubiegłym tygodniu pojawiło się prawie 70 osób. - Dzwonili do mnie znajomi z Wrocławia i pytali, jak nam się udało znaleźć tylu ludzi. A ja po prostu w każdej sytuacji rozdaję nasze ulotki - śmieje się Witnik.

Na razie największym problemem jest sprzęt. Futbol amerykański, w przeciwieństwie do rugby, wymaga nieco więcej inwestycji. - Na razie ćwiczymy zagrywki. Jeżeli ktoś zostaje złapany, to po prostu zatrzymuje się. Nie możemy na razie grać bardziej kontaktowo. Mamy tylko trzy komplety strojów, ale to nie jest wielki kłopot. Kluby w Polsce bardzo sobie pomagają i pożyczki sprzętu są na porządku dziennym - wyjaśnia Witnik.

Z kosza do futbolu

Potwierdzeniem tych słów jest coraz ściślejsza współpraca toruńskich "Aniołów" z bydgoskimi "Łucznikami". Na treningu w ubiegłym tygodniu pojawił się prezes Adrian Kuźniewski i kilku zawodników Archers. Oba zespoły już ustaliły, że przynajmniej raz w miesiącu będą spotykać się w meczach sparingowych.

W Polsce istnieje około trzydziestu zespołów, podzielonych na ekstraklasę i I ligę. Stolicą futbolu amerykańskiego jest Wrocław, skąd drużyny próbują nawet podbijać Europę. Tam swoich sił w tej dyscyplinie próbował także Maciej Zieliński. Były mistrz Polski w koszykówce ze Śląskiem świętował także mistrzostwo kraju w futbolu amerykańskim.

Angels na razie nie mają aż tak ambitnych planów. - Byliśmy na spotkaniu przed sezonem w Warszawie. W trakcie budowania jest około dziesięciu drużyn, najmocniejsze kluby mogą wystawiać zespoły rezerwowe. Na pewno będzie z kim pograć - przyznaje Witnik.

Wiadomości sportowe