Toruński magistrat rozpisał konkurs na projekt kampanii "Czysty Toruń". To kolejne podejście do rozwiązania problemu sprzątania po psach przez ich właścicieli. Akcja ma promować także nowy sposób segregacji śmieci, który zostanie wprowadzony po uruchomieniu zakładu unieszkodliwiania odpadów. Miejscy urzędnicy chcą też uświadomić, jakie czyhają na nas niebezpieczeństwa związane z dokarmianiem gołębi. Dowiemy się, m.in. że ptasie odchody są siedliskiem groźnych chorób, a karmiąc gołębie, odzwyczajamy je od samodzielnego znajdowania pożywienia.
Prawo do czystości
- Konsultowaliśmy tę akcję z socjologami z UMK, pracownikami Ogrodu Zoobotanicznego i schronisk dla zwierząt - mówi Maria Madyda z biura Toruńskiego Centrum Miasta. - Adresatem dotychczasowych działań byli właściciele zwierząt. Apelowano do nich, by sprzątali po swoich pupilach. Wszystko wskazuje, że taka forma nie przynosi jednak efektu. Wciąż na 10 centymetrów kwadratowych trawnika przypada pięć kup.
Akcja będzie więc skierowana do torunian, którzy nie posiadają psów.
- Dotąd my wszyscy niemający czworonogów prosiliśmy błagalnym tonem ich właścicieli, by po nich sprzątali - mówi Madyda. - Mamy jednak prawo do reagowania oraz ochrony przed nieczystościami, a także upoważnienie, by egzekwować prawo do życia w uporządkowanym otoczeniu. Chcemy tą kampanią obudzić aktywność społeczną mieszkańców Torunia. Trawniki są już przecież ogólnodostępne. Zniknęły z nich tablice "Nie deptać zieleni".
Nagroda za najlepszy scenariusz wyniesie 10 tys. zł. Zwycięzca będzie mógł także podpisać umowę z miastem na realizację projektu. Otrzyma na to 150 tys. zł. Wnioski o dopuszczenie do konkursu można składać do 1 sierpnia w biurze TCM przy Wałach gen. Sikorskiego 8. Prace trzeba oddać do 20 sierpnia, a 27 sierpnia poznamy wyniki rywalizacji.
Ma to być kampania, w której pojawią się nietypowe i niebanalne działania np. eventy. Zwycięska firma przygotuje nie tylko projekt graficzny akcji, ale także plakaty, naklejki, billboardy, spot radiowy lub piosenkę reklamową.
Co na to torunianie? - Kilka razy zwróciłem uwagę właścicielom psów, aby posprzątali po swoich pupilach - mówi Krzysztof Grabowski ze Skarpy. - Dało to niewiele. Już nigdy więcej tego nie zrobię. Raz o mało nie zostałem pobity, a innym razem starsza kobieta obrzuciła mnie wyzwiskami. Problem mogą rozwiązać tylko wysokie mandaty i konsekwencja straży miejskiej.
Trawniki są dla ludzi
- Na pewno przyłączę się do kampanii - mówi Joanna Mirs-ka. - Mam psa i sprzątam po nim. Chciałabym, aby inni też to robili. Marzy mi się, by wyjść z synkiem na trawnik przed blokiem, bez obaw rozłożyć koc i się pobawić.
