Chrzanowska doskonale wypadła w eliminacjach, w których była bezkonkurencyjna (straciła tylko 11 punktów w sześciu pojedynkach). W swojej grupie pokonała Ukrainkę Martę Pedosenko, Francuzkę Laurę Leticee, Rosjankę Darię Oveczkinę, Chorwatkę Sarę Zovko, Słowaczkę Viktorię Kralikovą i Czeszkę Veronikę Matraszek.
W turnieju głównym została rozstawiona z numerem 4 i radziła sobie świetnie do ćwierćfinału. Tam przegrała z rok starszą Martyną Długosz (Kusy Szczecin) 5:11. Szkoda, ale Chrzanowska ma 16 lat i jeszcze jedną szansę w kadetkach będzie miała za rok.
Pecha do krajowej rywalki na tym samym etapie turnieju miała również Sandra Sulik, która pojedynek o medal przegrała 14:15 z Anną Szymczak (AZS AWFiS Gdańsk). 17-latce przeciętnie wiodło się w eliminacjach. Niżej notowana w europejskim rankingu od klubowej koleżanki torunianka wygrała trzy z sześciu walk: pokonała Chorwatkę Lei Li Ming, Holenderkę Marcellę Split i Białorusinkę Lizawietę Auzan, za mocne okazały się natomiast Szwedka Hariett Rundquist, Włoszka Elisabetta Bianchin i Rumunka Maria Boldor.
W turnieju głównym Sulik była jednak znacznie skuteczniejsza i w drodze do ćwierćfinału wyeliminowała wyżej rozstawione Włoszkę Ericę Cipressę (15:11) i Rosjankę Martę Martyanową (9:8). Obie najmocniejsze floretowe nacje na świecie nie miały ani jednej zawodniczki w finałowej ósemce.Polki zajęły tam połowę miejsc.
Szymczak i Długosz przegrały potem pojedynki półfinałowe i zdobyły brązowe medale. Złoty dla faworyzowanej Węgierki Victorii Mesteri-Schmel.
Kolejną szansę na medal torunianki będą miały w sobotnim turnieju florecistek. Dzięki takim wynikom turnieju indywidualnego Polki zostaną zapewne rozstawione z numerem 1 i trudno sobie wyobrazić, żeby wróciły bez medalu.
W niedzielę rusza rywalizacja juniorów. Tego dnia będzie walczył jedynak z Budowlanych Szymon Kozłowski. Marika Chrzanowska do turnieju indywidualnego stanie we wtorek. Floretowe drużynówki do lat 20 zaplanowano na 6 i 7 marca.