Tragiczne wieści napłynęły ze szpitala w Jastrzębiu-Zdroju, w którym leżał Krystian. Mimo kilkudniowej walki lekarzom nie udało się uratować życia Krystiana Rempały. Zmarł w wieku 18 lat.
18-letni żużlowiec Unii Tarnów, w niedzielnym meczu swojej drużyny w Rybniku miał koszmarny wypadek. Po zderzeniu z Kacprem Woryną stracił kask i uderzył głową o tor. W efekcie doznał bardzo poważnego urazu głowy, nieprzytomny, prosto z toru trafił do szpitala w Jastrzębiu Zdroju.
Tam stwierdzono obrzęk mózgu i krwiaka. Młody żużlowiec natychmiast trafił na stół operacyjny, ale obrażenia były tak poważne, że lekarze nie dawali rodzinie wielkich nadziei. Rodzina, wspierana przez działaczy klubów z Tarnowa i Rybnika, nie chciała się jednak poddać. Sfinansowano ekspresowy przylot prof. Jana Talara z Bydgoszczy, który przed laty wybudził ze śpiączki Piotra Winiarza. Tym razem jednak niewiele mógł zrobić.
Krystian Rempała był jednym z najbardziej utalentowanych żużlowców młodego pokolenia w Polsce. Pochodzi z żużlowej rodziny, jego ojciec Jacek był znakomitym zawodnikiem (m.in. GKM Grudziądz), a teraz jest wziętym mechanikiem. Na żużlu ścigali się lub nada to robią wujkowie Krystiana: Grzegorz, Tomasz i Marcin. Najmłodszy z klanu debiutował w ekstralidze przed rokiem w barwach Stali Rzeszów. Jako jedni z ostatnich oglądali go w akcji kibice w Toruniu - 1 maja wygrał dwa wyścgi na Motoarenie w meczu PGE Ekstraligi...
Niedzielne mecze początkowo miały się odbyć zgodnie z planem. "W związku ze śmiercią Krystiana Rempały na stadionach PGE Ekstraligi przed meczami VII rundy ogłoszona zostanie minuta ciszy" - poinformowała Speedway Ekstraliga. Chwilę później spółka ogłosiła, że ścigania jednak nie będzie i wszystkie mecze, w tym derby MrGarden GKM Grudziądz - Get Well Toruń, zostaną odwołane. Podobnie zaplanowane na niedzielę pojedynki Nice PLŻ.
TVN24/x-news
