Policjanci poszukiwali kierowcy przez parę godzin. Dostali zgłoszenie, że w rzece Wda widać ciało.
Okazało się, że to zaginiony kierowca.
Przyczyny śmierci bada policja pod nadzorem prokuratora.
Na razie nie znane są dokładne okoliczności śmierci mężczyzny. Bardzo prawdopodobne, że w wyniku wstrząsu pourazowego po doznanym wypadku (który może powodować pierwotnie silne pobudzenie, apatię do głęboką utratę świadomości) 47-latek wysiadł z auta i udał się w bliżej nieokreślonym kierunku, wpadł do rzeki i utonął.
Policja nie wyklucza jednak różnych wersji wydarzeń.
Czytaj e-wydanie »