Fatalna o tej porze roku aura, szybko zapadający zmrok, brak elementów odblaskowych, roztargnienie, nieuwaga, wreszcie ewidentne ignorowanie przepisów - to podstawowe przyczyny zdarzeń na drogach. W takich okolicznościach szczególnie narażeni na urazy, a nawet na śmierć, są piesi.
W tym roku (do 15 października) na drogach województwa kujawsko-pomorskiego piesi uczestniczyli w 217 wypadkach, w których zginęło 30 osób, a 199 zostało rannych. Piesi uczestniczyli też w 466 kolizjach. Policja zarzuca pieszym spowodowanie 63 wypadków. Poniosło w nich śmierć 17 osób, a 46 odniosło rany. Piesi odpowiadają też za spowodowanie 200 kolizji.
Dlatego policja w całym regionie prowadzi akcję „Pieszy”.
- Szczególną uwagę zwracamy na zachowania kierowców wobec pieszych i rowerzystów, jak i na zachowanie tych drugich wobec kierowców - wyjaśnia podinsp. Maciej Zdunowski, p.o. naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Mimo tych akcji, mimo wielu apeli do świadomości uczestników ruchu, wciąż dochodzi do wypadków, wciąż wśród ofiar jest wielu pieszych. To bardzo niepokojące.
Przeczytaj także: NIK krytycznie o bezpieczeństwie pieszych. Co zarzuca m.in. policji?
Oficer policji przypomina, że w wielu przypadkach winni są sami piesi, którzy wchodzą na jezdnię w miejscach niedozwolonych lub dozwolonych, ale nie upewniwszy się, czy nadjeżdża samochód. Często ich uwagę rozprasza rozmowa przez telefon komórkowy, SMS-owanie.
Niektórzy, zwłaszcza młodzież, chodzą w słuchawkach, słuchają muzyki. W ten sposób separują się od otaczającego ich świata i o twarde zderzenie z rzeczywistością (i to dosłownie) nie jest trudno.
Kierowcy pojazdów zbliżających się do przejść dla pieszych mają obowiązek zachować szczególną ostrożność i udzielać pierwszeństwa osobom znajdującym się na zebrach.
Do wyjątkowo niebezpiecznych sytuacji dochodzi tam, gdzie jadący jednym pasem samochód zatrzymuje się przed przechodzącym pieszym, a jadący równoległym pasem - nie. Sankcja to 10 punktów karnych i 500-złotowy mandat, ale to i tak mało znacząca kara wobec zagrożenia bezpieczeństwa.
- Kierowcy powinni bacznie obserwować otoczenie drogi w rejonie przejść - zwracać uwagę zarówno na pieszych, jak i inne pojazdy - radzi Zdunowski. - Gdy jakieś auto jadące obok naszego zwalnia, powinien to być sygnał, że coś się dzieje, że być może kierowca chce przepuścić pieszego.
- Wyjątkowo niebezpiecznie jest na kilkupasmowej ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy, na wysokości „Zielonych Arkad” - uważa pani Agnieszka, kierowca z Bydgoszczy. - Wielu kierowców rozpędza się na tej szerokiej i prostej jak strzała drodze, nie zwracając uwagi na to, że za chwilę na zebrach mogą pojawić się piesi. A to bardzo uczęszczane przejście.
Hamowanie z piskiem opon albo kompletna ignorancja faktu, że inne samochody zatrzymują się, to w tym miejscu norma. Tam przydałby się stały patrol policji - sugeruje Czytelniczka.
- Weźmy też pod uwagę fakt, że przy szarudze, w deszczu, po zapadnięciu zmroku, ubrany na ciemno człowiek jest słabo widoczny - przestrzega szef „drogówki”. - Dlatego powinien, choć w mieście nie jest to obowiązkowe, wyposażyć się w element odblaskowy. Ten niewielki, bardzo tani gadżet, może uratować życie.
Odblask jest obowiązkowym wyposażeniem każdego, kto porusza się poboczem drogi w terenie niezabudowanym. Na chodniku wyodrębnionym z drogi na takim terenie odblask już nie jest wymagany, ale jak najbardziej pożądany.
Podczas trwającej od kilku dni akcji mundurowi wylegitymowali w regionie już setki niefrasobliwych przechodniów, wielu ukarali mandatami lub tylko pouczyli, wręczyli opaski odblaskowe i kamizelki.
Za brak elementu odblaskowego grozi mandat od 20 do 100 zł.
Dlaczego warto nosić odblaski? Mówi Sławek Piotrowski.