Pomysł poprowadzenia torowiska tramwajowego na lewy brzeg Wisły wrócił w 2012 r. przy okazji dyskusji o przebudowie pl. Rapackiego. Wtedy radni PO wystąpili, aby przygotować analizę, która pokazywałaby warianty takiej trasy, możliwości wykonania połączenia oraz koszty. Analiza jest już gotowa. Wykonała ją na zlecenie magistratu firma Trako z Wrocławia.
Najlepiej przez most im. Józefa Piłsudskiego
W ramach tego opracowania pod uwagę została wzięta m.in. możliwość przeprowadzenia linii przez most im. Józefa. Piłsudskiego, kolejowy i powstający na wysokości ul. Wschodniej. Oprócz tego brano pod uwagę ułożenie torów przy okazji budowy przeprawy na wysokości ul. w ciągu trasy nowomostowej i w zachodniej części miasta.
Jakie są wnioski? Autorzy opracowania wskazali, że technicznie możliwe i uzasadnione ekonomicznie jest jedynie ułożenie torów na moście Piłsudskiego, ale pod warunkiem wycofania z niego wszystkich linii autobusowych i wprowadzenia systemu przesiadkowego. Zdaniem ekspertów linia powinna powstać podczas kolejnego remontu przeprawy, czyli ok. 2030 r.
Czytaj także: Tramwajową "jedynką" na Bielany dojedziemy najwcześniej w czerwcu 2014 roku
Trako zaleca też budowę trasy dwutorowej z odcinkiem jednotorowym na moście. Według firmy dzięki zapewnieniu wydzielonego torowiska i udzieleniu priorytetu przy końcach przeprawy możliwe będzie zapewnienie znacznej przepustowości i co za tym idzie, wysokiej atrakcyjności dla pasażerów. Taki wariant trasy (przez most, później tory miałaby biec pl. Armii Krajowej, a kończyć miałyby się pętlą przy Dworcu Głównym) razem z budową przystanków kosztować może ok. 13,6 mln zł.
"Nie" dla tramwaju
Opracowanie już wywołuje kontrowersje w lokalnej społeczności na lewobrzeżu. - Uważamy, że pomysł przywrócenia ruchu tramwajowego na moście w obecnej sytuacji spowoduje znaczne utrudnienie w komunikacji mieszkańców w relacji prawobrzeże-lewobrzeże - przekonują w stanowisku członkowie rad okręgu ze Stawek, Podgórza i Czerniewic. - Przeprowadzenie tramwaju wyłącznie na potrzeby skomunikowania prawej strony miasta z Dworcem Głównym wydaje się niewystarczającym powodem do ponoszenia znacznych kosztów inwestycji w najbliższym czasie.
- Nic nie wiem, na temat tego stanowiska - przekonuje radny PO Maciej Cichowicz, mieszkaniec Stawek. - Byłem na ostatnim zebraniu rady okręgu, ale nie było mowy o żadnej uchwale w tej sprawie. Jako radni PO nie mamy jeszcze stanowiska, ale osobiście uważam, że powinniśmy pochylić się nad tą tematyką już teraz i skorzystać z remontu mostu, nie czekając do 2030 r. Dobrze byłoby wykorzystać nadchodzące fundusze europejskie na lata 2014-2020.
- Teraz powinniśmy skupić się na tym, jak ułatwić mieszkańcom życie w trakcie remontu mostu - uważa z kolei Wojciech Klabun, przewodniczący rady okręgu na Podgórzu.
Roman Skibiński z rady okręgu Stawki, przyznaje, że uchwały w sprawie stanowiska nie ma, ale jest to głos wielu mieszkańców. - Chcemy nim wywołać dyskusję - przekonuje.
Prezydent Torunia Michał Zaleski przekazał swoje stanowisko w tej sprawie przewodniczącemu rady miasta. Pisze w nim, iż analiza pokazała, że liczba pasażerów jest zbyt mała, aby uzasadnione było budowanie linii tramwajowej tylko dla tej grupy. - Potrzeba kolejnego opracowania, planu, który pokazywałby rozwój linii tramwajowych w szerszym kontekście, także w kierunku Wrzosów i JAR - uważa z kolei Paweł Gulewski, radny PO.
