Trener Astorii: Przemek Gierszewski jest jak wino

- Jak ocenia pan zespół po pierwszym turnieju?
- Jestem zadowolony, bo wygraliśmy trzy spotkania z rywalami z drugiej ligi. Nieźle wyglądał atak, co pozwoliło w każdym meczu zdobyć ponad 80 punktów, były też momenty dobrej obrony. To cenne, bo zespół się dopiero zgrywa, jest sporo młodzieży. Dobrze to wyglądało, gdy graliśmy szybko, bez kozła, wychodziły nawet nowe zagrywki, w obronie zaś, gdy była koncentracja i nacisk na gracza z piłką. Z drugiej strony nie ustrzegliśmy się błędów, właśnie wtedy, gdy nie realizowaliśmy założeń. Jak na pierwszy turniej wyglądało to jednak obiecująco.

- Jak wypadł Paweł Lewandowski, nowy-stary gracz?
- Pokazał charakter walczaka, z czego słynie. Wywalczył wiele beznadziejnych piłek, gdy trzeba było kreował grę, wpychał się pod kosz. Miał też słabsze momenty, ale z powodu kontuzji nogi tydzień nie trenował i zabrakło trochę zdrowia. Zna się jednak z większością zawodników, potrzebuje tylko czasu na zgranie się ze wszystkimi, szczególnie młodymi zawodnikami, którzy mają się przy nim uczyć; także ze mną, bo ma być moją prawą ręką na boisku.

- Świetnie spisywał się "Kojot" Gierszewski!
- Przemek jest jak wino i zadał kłam tym, którzy wysyłali go na emeryturę. Był nie tylko skuteczny, ale świetnie asystował, wprowadzał ład i spokój. Jego rola, także jako mentora młodzieży, jest nie do przecenienia.

Przeczytaj też Astoria Bydgoszcz niepokonana. KK Świecie trzeci

- Jak wypadli rywale?
- Ósemka Skierniewice nie błyszczała, ale to zespół nie z naszej grupy. AZS Olsztyn i KK Świecie pokazały potencjał. AZS przyjechał przetrzebiony kontuzjami, z kolei w KK pokazało się kilku graczy znanych z gry w Bydgoszczy. Na pewno będą groźne, szczególnie u siebie

- W weekend zespół będzie miał kolejny sprawdzian?
- Gramy turniej w Świeciu. W sobotę z Treflem II, w niedzielę, w zależności od wyniku, ze zwycięzcą lub przegranym z pary KK Świecie - SMS Władysławo-wo. Żeby mieć jednak pewność kolejnej potyczki z sąsiadami zza miedzy, w piątek zagramy dodatkowy mecz z KK.

- Organizacyjnie coś się w klubie zmieniło?
- Na razie nie, ale mamy wszystko, czego nam potrzeba.