W środę Unia uległa Spójni Białe Błota 2:8. W sobotę u siebie przegrała z Zawiszą II Bydgoszcz 1:7 (0:3).
Przeczytaj też: Unia Wąbrzeźno pokonała Zdrój Ciechocinek
- Od Spójni ,b.byliśmy zdecydowanie gorsi - uważa grający trener Jarosław Rybszleger. - Jednak tak dotkliwa porażka z rezerwami Zawiszy nie powinna się nam zdarzyć. Nie były one od nas aż o tyle lepsze. Niestety, gdy tracimy szybko gola przestajemy grać. Co najbardziej boli, dla niektórych zawodników nie ma znaczenia ile przegrają. Przy 1:7 schodzą z boiska uśmiechnięci. Przegrać można, ale trzeba dać z siebie wszystko na boisku. Chociaż zarząd postawił przede mną zadanie budowy zespołu na lata, to ja już nie widzę rozwiązań, by poprawić coś w grze. Mój plan się nie sprawdził. Dlatego podałem się do dymisji. Myślę, że nadszedł czas by Unię poprowadził jakiś trener z zewnątrz. Poprosiłem kolegów z zarządu, by zaczęli szukać takiego. Oczywiście Unii Wąbrzeźno nie opuszczam. Dopóki będę miał zdrowie będę wciąż w niej grać.