https://pomorska.pl
reklama

Trener Weroniki Nowakowskiej wspiera ją w walce z hejterami. "Kibice nie zdają sobie sprawy"

Tomasz Biliński
Nowakowska w trzech dotychczasowych startach na igrzyskach w Pjongczangu była 34., 30. i 21.
Nowakowska w trzech dotychczasowych startach na igrzyskach w Pjongczangu była 34., 30. i 21. Pawel Relikowski / Polska Press
Weronika Nowakowska wsadziła kij w mrowisko, odpowiadając na wulgarną krytykę kibiców. – Już wiem, że popełniłam błąd – mówi biathlonistka. Jej trener dodał: – Jej słowa były niefortunne, ale będę ją wspierał.

„A wszystkim tym, którzy twierdzą, że przyjechaliśmy na wycieczkę tutaj, to wam powiem, że w d.. byliście i g… widzieliście. Sorry.” – tymi słowami Weronika Nowakowska zbulwersowała część polskich kibiców. Wypowiedziała je w na swoim profilu społecznościowym. Cała wypowiedź, odnosząca się do podsumowania dotychczasowych startów w Pjongczangu, była pocięta na kawałki. Tylko ten fragment był cytowany najchętniej.

– Został on wyciągnięty z kontekstu – zaznaczyła trzykrotna olimpijka. Wypowiedź także opublikowała na portalu społecznościowym. – Nie była to wypowiedź najwyższych lotów, popełniłam błąd. Nie posługuję się takimi słowami na co dzień. Jednak one są niczym w porównaniu z tym, jak byłam obrażana w komentarzach. Nie miałabym problemu z konstruktywną krytyką. Jednak nazywanie mnie „szmatą”, „p…”, i że przynoszę wstyd Polsce, jest przesadą.

Internauci burzę wywołali po tym, jak kolejne starty Biało-Czerwonych na igrzyskach kończyły się zajmowaniem przez nich odległych miejsc. Nowakowska w trzech dotychczasowych startach była 34., 30. i 21. Po każdym z bólem i drżącym głosem przyznawała, że wypadła źle, poniżej własnych oczekiwań i możliwości. Wpływ na to miały przeraźliwie mroźne warunki, a także sprzęt, który odstaje od używanego przez rywalki z czołówki.

– Kibice muszą zdać sobie sprawę, że poziom biathlonu na igrzyskach jest bardzo wysoki. Znaczenie ma też budżet, jakim dysponujemy w porównaniu do najlepszych – zaznaczył norweski trener Polek Tobias Torgersen. – Oczywiście najlepiej byłoby, gdy Weronika nie czytała komentarzy, by się nie dekoncentrować. Choć użyte słowa były niefortunne, to wspieram ją w walce z negatywnymi komentarzami.

– Gdybym przyjechała do Pjongczangu na wycieczkę, zabrałabym ze sobą rodzinę – uzupełniła 31-letnia mama bliźniaków, która wróciła do rywalizacji w tym sezonie, by jeszcze raz spróbować zdobyć olimpijski medal. Ostatnia szansa w czwartek w sztafecie (godz. 12.15 czasu polskiego).

Z Pjongczangu Tomasz Biliński

Igrzyska olimpijskie Pjongczang 2018. Wiatr nie odpuszcza, mróz ściska

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
moose0
Prezes to mógłby się chociaż trochę zainteresować innymi konkurencjami narciarskimi oprócz skoków bo raczej słabo to wygląda....
g
gota
a prezes pzn jest na igrzyskach z kochanka ? ona na 30 a on 70 jeszcze mu pikawa walnie
g
gota
ja tez chce na darmowa wycieczke do korei poludniowej. sami sportowcy przed igrzyskami mowili jakie to z nich wiarusy i co oni nie zrobia na igrzyskach. a na igrzyskach co? malizna

Wybrane dla Ciebie

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska