https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trująca roślina na terenie przedszkola w Bydgoszczy. Czy to zagrożenie dla dzieci?

Dorota Witt
Jeszcze we wtorek trujące rośliny stały na schodach prowadzących do nieużywanego wejścia do budynku przedszkola
Jeszcze we wtorek trujące rośliny stały na schodach prowadzących do nieużywanego wejścia do budynku przedszkola Dorota Witt
- Na schodach prowadzących do przedszkola nr 26 „Pod Tęczowym Parasolem" przy ul. Markwarta posadzono dwa dorodne okazy rącznika pospolitego. Czy ktoś zapomniał, że to trująca roślina?! Nie sądzę. Dyrektorka powiedziała, że o tym wie, ale przecież „roślinka tak ładnie wygląda" - opowiada nasza Czytelniczka.

Sprawdzamy. Na spacer ulicą Markwarta wybraliśmy się we wtorek rano (1 października). Rośliny widać z daleka. Duże donice ustawiono na schodach, tuż przy drzwiach wejściowych do przedszkola „Pod Tęczowym Parasolem". Duże, wybarwione na czerwono liście prezentują się urodziwie, mimo panującej jesiennej szarugi i siąpiącego deszczu.

Co to za roślina?

  • Rącznik pospolity to jednoroczna lub dwuletnia roślina, pochodzi prawdopodobnie z północno-wschodniej Afryki i Bliskiego Wschodu, ale radzi sobie i w naszym klimacie.
  • Sadzi się ją ze względu na urodę, ale w ogrodach służy też jako odstraszacz kretów i turkuciów.
  • Tłoczony z jej nasion olej rycynowy przydaje się kosmetologii i medycynie.
  • Ale to właśnie w nasionach kryje się całe zło: zawierają rycynę, jej śmiertelna dla człowieka dawka to nieco więcej niż 0,2 g, a tyle mieści się w trzech nasionach.

- Nikt mi nie powie, że to nie jest zagrożenie dla dzieci - martwi się nasza Czytelniczka. - A podejście pani dyrektor, że ważniejsze jest to, że roślinka ładnie wygląda - oburzające.

- Pani, która rzeczywiście się z nami skontaktowała (nie przedstawiła się, powiedziała jedynie, że przedszkole widzi z okna autobusu, jadąc do pracy), zapytała czy wiemy, że roślina, która stoi u nas przed przedszkolem jest toksyczna - usłyszała ode mnie jedynie, że rośliny są ustawione w miejscu, w którym dzieci (jeśli już) przebywają tylko pod opieką kadry pedagogicznej lub rodziców - mówi Edyta Pawlisch-Zarzycka, dyrektorka przedszkola nr 26 w Bydgoszczy. - To wejście jest zawsze zamknięte, nie jest używane na co dzień przez przedszkolaki, dzieci wchodzą innymi drzwiami. Nauczyciele mają świadomość tego, że roślina ma właściwości toksyczne, ale dopiero po zjedzeniu. Podobnie zresztą jak konwalia, hiacynt, narcyz czy tulipan. Tego typu rośliny, oczywiście odpowiednio zabezpieczone przed dostępem dzieci, są dobrym pretekstem do rozmowy z najmłodszymi o tym, że mamy w swoim najbliższym otoczeniu zarówno rośliny jadalne, jak i te niebezpieczne, których nie wolno nam jeść.

Nauczyciele mają świadomość tego, że roślina ma właściwości toksyczne, ale dopiero po zjedzeniu.

Z informacji, jakie przekazała nam dyrektorka, wynika, że żaden rodzic dotąd nie zgłaszał uwag, nie prosił o pozbycie się roślin.

W czwartek popołudniu znów poszliśmy na spacer ulicą Markwarta. Na schodach stoją już jednak tylko puste donice.

- Rącznik to roślina jednoroczna, zmarniała, więc ją usunęliśmy - tłumaczy Edyta Pawlisch-Zarzycka.

Gdzie zgłaszać wątpliwości?

- Mam też informację, że jak tylko na roślinach pojawiły się owoce (to one są trujące), od razu zostały obcięte - mówi Marta Stachowiak, rzecznik urzędu miasta. I dodaje: - Nie zatwierdzamy roślin sadzonych przy poszczególnych placówkach oświatowych. Wierzymy w rozsądek dyrektorów. Jeśli jednak któryś z rodziców miałby wątpliwości, prosimy o bezpośredni kontakt z Wydziałem Edukacji UMB.

Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 7

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
9 października, 14:59, Mama:

Komuś bardzo przeszkadzało, że przed naszym przedszkolem jest pięknie. Co dzień zaprowadzam tam swojego syna i jakoś nie widziałam żeby były tam dzieci! Ktoś chyba potrzebował się dowartościować!

To prawda.

M
Mama

Komuś bardzo przeszkadzało, że przed naszym przedszkolem jest pięknie. Co dzień zaprowadzam tam swojego syna i jakoś nie widziałam żeby były tam dzieci! Ktoś chyba potrzebował się dowartościować!

C
Czytelniczka
8 października, 6:31, Gość:

Jak dzieciom staje się krzywda i nikt nie reaguje to wtedy pretensje jak coś się stanie ze wszyscy wiedzieli a nikt nie powiedział. Jak Ktoś przytomnie informuje Dyrektor a zagrożeniu a Ta zbywa problem to bardzo dobrze ze zostało to nagłośnione. Dziwić się potem ze potem nikomu nie chce się nic widzieć bo widać po komentarzach ze pretensje do osoby która wykazała sie czujnością. Postawa Dyrektor - pozamiatać i sprawy nie ma .... a ja pytam co by było jakby dziecko na terenie przedszkola podbiegło nawet przy rodzicu i zerwało coś z krzaka i zjadło .... nie krytykujmy ludzi którzy nie są obojętni bo tworzymy właśnie przestrzeń dla patologii wokół nas

Jak dobrze zrozumiałam to jakaś pani (która jeździ autobusem ) zgłosiła o roślinach do redakcji a nie do dyrektorki. A zresztą czy wszyscy nauczyciele i pracownicy przedszkoli muszą być botanikami?

s
skubi
7 października, 15:51, Ela:

A czy ktoś kazał komuś to jeść? Niech czytelniczka nie przesadza!!!

Mojemu somsiadowi, też nie zabronił nikt wyżerać moje dzieci. łapczywie

G
Gość
7 października, 20:27, Gość:

najbardziej toksyczne to są pislamisty

[orbaźliwe] i zbok lewacki puścił bąka ...

G
Gość

Jak dzieciom staje się krzywda i nikt nie reaguje to wtedy pretensje jak coś się stanie ze wszyscy wiedzieli a nikt nie powiedział. Jak Ktoś przytomnie informuje Dyrektor a zagrożeniu a Ta zbywa problem to bardzo dobrze ze zostało to nagłośnione. Dziwić się potem ze potem nikomu nie chce się nic widzieć bo widać po komentarzach ze pretensje do osoby która wykazała sie czujnością. Postawa Dyrektor - pozamiatać i sprawy nie ma .... a ja pytam co by było jakby dziecko na terenie przedszkola podbiegło nawet przy rodzicu i zerwało coś z krzaka i zjadło .... nie krytykujmy ludzi którzy nie są obojętni bo tworzymy właśnie przestrzeń dla patologii wokół nas

G
Gość
7 października, 18:53, Gość:

Tuje tez sa toksyczne, a rosna przy wielu szkolach i przedszkolach. Najbardziej toksyczni sa czepiajacy sie byle czego " idealni" rodzice.

Prawda

G
Gość

najbardziej toksyczne to są pislamisty

G
Gość

To teraz tzw dziennikarze pisza artykuly na podstawie anonimowych telefonow?

G
Gość

Po pierwsze nie stoja przy wejsciu do przedszkola bo dzieci tamtedy nie wchodza ,szostka moich dzieci skonczyla to przedszkole wszystkie zyja i maja sie dobrze nie zatruly sie owa roslina, nawet nie slyszalam o tym zeby ktore kolwiek z dzieci sie zatrulo ludzie czy wy naprawde nie macie czym juz sie zajmowac tylko z igly robic widly jeszcze raz powtarza dzieci nie maja stycznosci z ta roslina nigdy tamtedy nie wchodzily.

G
Gość

Tuje tez sa toksyczne, a rosna przy wielu szkolach i przedszkolach. Najbardziej toksyczni sa czepiajacy sie byle czego " idealni" rodzice.

L
Luke

Już naprawdę nie macie się czego czepiać?

E
Ela

A czy ktoś kazał komuś to jeść? Niech czytelniczka nie przesadza!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska