Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzech kujawsko-pomorskich europosłów o polskiej prezydencji

Jacek Deptuła [email protected] tel. 52 32 63 138
sxc.hu
1 lipca niemal w całej Polsce słychać będzie "Odę do radości" Beethovena - hymn Unii Europejskiej. Tego dnia przejmiemy bowiem półroczną prezydencję we wspólnocie 27 państw.

To największe wyzwanie od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Prezydencja nie oznacza jednak przejęcia rządów na kontynencie. Niektórzy sądzą, że państwo sprawujące przewodnictwo może położyć rękę na unijnym budżecie i zyskać więcej aniżeli inni. Nic błędniejszego. Prezydencja oznacza tyle, że nasz kraj będzie przewodniczyć pracom Rady Unii Europejskiej - swoistej europejskiej radzie ministrów. Będzie więc zarządzał, planował i mediował w najtrudniejszych sprawach dotyczących Unii.

Szefowanie i prestiż

Minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz ocenia naszą prezydencję w taki sposób: - Oznacza ona, że duża część decyzji dotyczących polityki wewnętrznej i zagranicznej Unii będzie podejmowana nie tylko w Brukseli, ale także w Warszawie, Sopocie, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie.

Tę wypowiedź uzupełnia kujawsko-pomorski europoseł Tadeusz Zwiefka: - Musimy pamiętać, że przewodnictwo w Radzie UE nie może być czasem forsowania tylko i wyłącznie polskiego punktu widzenia. Udana prezydencja cechuje się zdolnością do postrzegania różnych interesów państw członkowskich i dążenia do kompromisu akceptowalnego dla wszystkich stron. Dlatego też umiejętne negocjacje i zdolność pogodzenia często rozbieżnych stanowisk to największe wyzwanie stojące przed każdą prezydencją.

Janusz Zemke, eurodeputowany województwa także zastrzega: - Czasami spotykam się z pytaniami mieszkańców Kujaw i Pomorza, ile zarobimy na prezydencji? W bezpośrednim sensie oczywiście nic. Natomiast możemy tak kierować pracami Rady Unii Europejskiej, by w przyszłości odnosić korzyści. Myślę np. o debacie europejskiej na temat budżetu Wspólnoty 2014-2020, którą rozpocznie Polska.

Właśnie - pieniądze. Polska jest największym beneficjentem unijnego budżetu na lata 2007-2013. Bruksela przyznała nam ponad 60 miliardów euro. Łącznie więc od 1 maja 2004 roku, kiedy staliśmy się członkami Wspólnoty, do Polski trafiła kolosalna suma 76 miliardów euro, z czego 12 miliardów w ubiegłym roku. Dotacje przyznane nam na lata 2004-2006 wykorzystaliśmy w całości, w obecnym budżecie mamy zarezerwowane już 80 proc. środków. Od kiedy uruchomiono w Polsce fundusze europejskie, zakończyliśmy i rozliczyliśmy 90 tysięcy inwestycji, a 60 tysięcy projektów jest w realizacji.

Nic dziwnego, że kujawsko-pomorscy europosłowie uważają za jedno z najważniejszych zadań polskiej prezydencji utrzymanie podobnych warunków na lata 2014-2020. - Musimy tak pokierować wstępnymi pracami nad unijnym budżetem na te lata, aby przyszły 7-letni budżet nie był mniejszy niż obecny - podkreśla z naciskiem Ryszard Czarnecki, trzeci europoseł naszego regionu.

Nie ma wątpliwości, że to jedno z głównych zadań prezydencji. A można się spodziewać, że bogatsze kraje nie będą już tak hojne. Kryzys gospodarczy i ogromne sumy przeznaczane na pomoc chorych gospodarek południa Europy nie ułatwią tego zadania.

- Skoro podczas naszej prezydencji rozpoczyna się dyskusja budżetowa na lata 2014-2020 powinniśmy określić, jakie będą dochody UE. Toczy się poważny spór, czy należy poprzestać na wpłatach poszczególnych państw w wysokości 1 procenta dochodu narodowego, czy szukać gdzieś dodatkowych pieniędzy - mówi Janusz Zemke. Tymczasem brytyjski premier David Cameron już w ubiegłym roku przekonał innych płatników netto, w tym Niemcy i Francję, że nowa perspektywa finansowa UE ma odzwierciedlać zaciskanie pasa.

- Moja frakcja, Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów opowiada się, by opodatkować też instytucje finansowe od transakcji i wprowadzić euroobligacje - tłumaczy Zemke. - Żeby coś dzielić trzeba mieć dochód.

Wyzwania

Zdaniem Tadeusza Zwiefki w każdej prezydencji nakreślone są pewne priorytety, które dane państwo chce sfinalizować lub rozpocząć nad nimi prace. Powodzenie w realizacji tych założeń jest miarą sukcesu prezydencji. - Nakreśliliśmy sobie bardzo ambitne zadania - pobudzenie gospodarki unijnej, rozpoczęcie prac nad nowym budżetem, prace w ramach wspólnej polityki energetycznej czy europejskiej polityki sąsiedztwa, gdzie niewątpliwym wyzwaniem będzie zwrócenie uwagi państw UE na wschodnią wagę tej polityki.

Tymczasem Unia boryka się z innymi problemami: widmem masowych migracji z Afryki Północnej i ostrym kryzysem gospodarczym na południu kontynentu. Eurodeputowany Ryszard Czarnecki obawia się więc, by nie została zachwiana unijna asymetria, czyli poświęcenie niemal całej uwagi wydarzeniom w Afryce i na Bliskim Wschodzie: - Po drugie, dużym wyzwaniem dla Polski będzie postawienie przez główne państwa - jak Niemcy, Francja, czy Włochy - na stosunki dwustronne z Rosją kosztem wspólnego stanowiska całej Unii wobec Moskwy. Wiąże się z tym walka o bezpieczeństwo energetyczne Starego Kontynentu, co oznacza próby zmniejszenia uzależnienia się w tej kwestii od Rosji.

To rzeczywiście jest ogromne wyzwanie. Z jednej strony nikt nie ma wątpliwości, że stosunki Unia Europejska - Federacja Rosyjska muszą być dobre. - Byle nie naszym kosztem - kwituje Czarnecki.

- Trudno dokładnie przewidzieć, jakie trudności napotka Polska podczas sprawowania tej funcji - twierdzi Tadeusz Zwiefka. - Kryzys gospodarczy, trzęsienie ziemi w Japonii czy sytuacja w Północnej Afryce pokazują, że prezydencja musi być gotowa, by szybko i elastycznie reagować w obliczu zaistniałych na arenie międzynarodowej wydarzeń.
Dużym zagrożeniem, a jednocześnie wyzwaniem, są pro-blemy krajów strefy euro- Grecji, Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Zdaniem europosła z Tucholi działanie na rzecz utrzymania stabilności tej strefy będzie dużym wyzwaniem, z którym polska prezydencja będzie musiała się zmierzyć.

Zagrożenia: wybory, Smoleńsk

Jest ich kilka. Nasi europos- łowie obawiają się - i trudno się dziwić - że ambitny program polskiej prezydencji może zostać zakłócony rozpoczynającą się już kampanią przed jesiennymi wyborami. Zdaniem Janusza Zemkego dużym błędem rządu było łączenie prezydencji z czasem wyborczym.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska