O trzyzmianowy system prac na wszystkich bydgoskich ulicach od dawna zabiegali nasi Czytelnicy. Niedawno obiecał im to nawet Konstanty Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy. Niestety, na Kruszwickiej będzie inaczej. Dlaczego?
- Front robót jest tak zaawansowany, że nawet nie ma takiej potrzeby - twierdzi Zenon Burzych, inspektor nadzorujący remont Kruszwickiej z ramienia Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
- Ale może dzięki trzeciej zmianie prace zakończyłyby się o jeden dzień wcześniej? - pytamy dalej.
- Raczej nie. Do tego potrzebna jest bowiem szczególna organizacja dostaw, którą trzeba ustalać z zewnętrznymi producentami. A nie zawsze jest to takie proste, jak się wydaje. Do tego firmie, która robi remont zabrakłoby zmienników.
- To nie będzie robót w nocy?
- Już teraz robotnicy zaczynają pracę o 5 rano i kończą o godzinie 20. To w zupełności wystarczy.
Również zdaniem Jana Siudy, dyrektora ZDMiKP praca nocą nie jest potrzebna i ze względu na proces technologiczny nic nie da. - Wykonawca robót może tak pracować, ale nie musi. Dla nas najważniejsza jest jakość robót i termin ich zakończenia - mówi.