W ubiegłym roku na konto gminy wpłynęło 1,8 mln złotych z Izby Skarbowej. To były pieniądze z opłaty od czynności cywilno-prawnych. Chodzi o sprzedaż udziałów w RSP Lubiń. Notariusz naliczył, że podatek, jaki powinien wpłynąć do kasy Trzemeszna to 1,8 mln. Gmina pieniądze dostała i wydala na inwestycje. Po miesiącach okazało się, że gminie należało się zaledwie 400 tys. zł. Notariusz źle zinterpretował przepisy, a nieprawidłowości dopatrzyła się Izba Skarbowa. Gmina pieniądze będzie musiała oddać w 2012 roku. Co będzie dla budżetu o tyle "bolesne", że pieniądze już wydano na inwestycje.
- Niestety będziemy musieli pieniądze oddać, ale będziemy się bronić. Okazuje się bowiem, że ten sam notariusz pomylił się już przy innej sprawie. Wtedy jednak chodziło o znacznie mniejszą kwotę - mówi burmistrz Krzysztof Dereziński. - Interweniowaliśmy już w tej sprawie Izbie Notarialnej.
Prawnik najprawdopodobniej nie poniesie konsekwencji, gdyż był ubezpieczony.