Siłę żywiołu oceniono na ponad 7 w 9-stopniowej skali Richtera. Według sejsmologów nocne trzęsienie było najsilniejszym, jakie nawiedziło ten teren od ostatnich 200 lat. Niestety, epicentrum trzęsienia znajdowało się ledwie 16 kilometrów od stolicy Haiti. Relacje ratowników, którzy już dotarli na miejsce, mówią o ogromnych zniszczeniach. W gruzach legł na przykład reprezentacyjny hotel La Montana w Port-au-Prince, stolicy wyspiarskiego państwa. Zawaliły się też prywatne domy, a nawet prezydencki pałac i miejscowy parlament. Mówi się o tysiącach rannych i tylu samych zabitych.
Od ranach Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie zbiera informacje o Polakach przebywających na terenie dotkniętym trzęsieniem. Minister Piotr Paszkowski oświadczył popołudniu, że w chwili tragedii na wyspie przebywało ośmiu Polaków. - Czterem osobom nic się nie stało - mówi. - Niestety, wciąż nie mamy żadnych informacje o losach pozostałej czwórki.
Z całego świata na Haiti podążają obecnie ratownicy z psami wyspecjalizowanymi w poszukiwaniu ludzi uwięzionych pod gruzem. Kolejne państwa deklarują też pomoc finansową. Również Polska, która według zapewnień szefa MSZ przeznaczy na ten cel 50 tysięcy dolarów.