Przypomnijmy, na budowę obwodnicy Tucholi Urząd Marszałkowski dostanie z rządowego funduszu rozwoju dróg aż 75 mln zł. Dużo, choć marszałek wnioskował o 126 mln zł. Teraz wicemarszałek Zbigniew Sosnowski poinformował samorządy o przyjętej uchwale dotyczącej finansowania zadania. Zakłada ona udział finansowy współpracujących samorządów lokalnych na poziomie 8 proc. bez budowy ścieżki pieszo-rowerowej. W przypadku realizacji ścieżki samorządy mają pokryć 80 proc. jej wartości.
Harmonogram budowy obejścia: 2023 r. - 2 mln zł, 2024 - 10 mln zł, 2025 - 30 mln zł, 2026 - 50 mln zł, 2027 - 34 mln zł. Dodajmy, z rządowego funduszu rozwoju dróg mają być zrealizowane jeszcze obwodnice Brodnicy i Rypina.
"Współfinansowanie tak - ale na miarę możliwości"
Burmistrz Tucholi Tadeusz Kowalski na ostatniej sesji poinformował radnych o piśmie wicemarszałka i swoim zaskoczeniu tak dużym współfinansowaniem inwestycji, który miałby się stać udziałem samorządu. Chce zorganizować spotkanie z radnymi.
- Zarząd województwa jednostronnie podjął uchwałę, wyznaczył kwotę. My zawsze od początku deklarowaliśmy wolę współpracy, ale oczekiwaliśmy partycypacji w kosztach na miarę naszych możliwości. Na poziomie symbolicznym, bo nasz budżet ledwo udaje się nam spiąć, by na wszystko starczyło, a oprócz tego realizujemy nasze zadania własne gminy - powiedział burmistrz.
Burmistrz zamierza ustalić wspólne stanowisko ze starostą tucholskim i radnymi - "Byśmy mówili jednym głosem". Przypomina, że to dzięki rządowi, który zaproponował tak duże środki, jest możliwość ruszenia z budową.
Samorząd Tucholi od lat zabiega o obwodnicę, ale zawsze starania te "rozbijały się" o pieniądze. Burmistrz Kowalski podkreślił, że jak kilkanaście lat temu zaczynał pracę, wywierano na niego presję, by podpisał porozumienie o 50-procentowym dofinansowaniu. - To byłoby jak podpisanie wyroku na siebie - ocenił. - Z naszych budżetów nigdy nie było i nie będzie nas stać, żeby tak olbrzymie zadanie wojewódzkie realizować. Gdy mówimy o symbolicznym udziale, zawsze jest pole do dyskusji. Jesteśmy stali w tych deklaracjach.
"Nazwijmy rzecz po imieniu - to skandal"
W Tucholi patrzą na sąsiadów, czyli województwo pomorskie, gdzie realizowane są jedna czy dwie obwodnice przy drogach wojewódzkich, ale bez udziału środków gminnych czy powiatowych. - Mądrze odpowiemy i nie będziemy przeszkodą do tego, żeby Urząd Marszałkowski się nad tą inwestycją pochylił i przystąpił do realizacji zadania - mówi włodarz. - Pamiętamy też o konieczności wywierania presji, by zakończyć w końcu procedowanie w zakresie odwołania jednego mieszkańca na decyzję środowiskową. Ile można odwołanie jednego mieszkańca rozpatrywać? Trzy lata to mało? Nazwijmy rzeczy po imieniu: - To skandal.
Przypomnijmy, jest wydana pozytywna decyzja środowiskowa, ale odwołanie mieszkańca rozpatrywane jest właśnie od trzech lat. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wystąpiła do Zarządu Dróg Wojewódzkich o uzupełnienie dokumentacji, a instytucja ta informuje, że poproszono o to firmę, która wygrała zlecenie w przetargu. A czas mija. - Jesteśmy poirytowani i zniecierpliwieni - kończy Kowalski. - Tucholanie o zwłokę obwiniają nas, ale muszą wiedzieć, z czego bierze się ta zwłoka.
