Mundurowi poprosili o pokazanie dokumentów mężczyznę, który był poszukiwany, by odbyć karę aresztu. Nie miał jednak ochoty powędrować za kratki. Uderzył policjanta pięścią w brzuch i rzucił się do ucieczki. Funkcjonariuszom udało się go złapać i obezwładnić.
Teraz 20-letniego tucholanina czeka nie tylko odsiadka w areszcie, ale i konsekwencje za napaść na mundurowego.
Złodzieje i kłusownicy mówią brzydkie wyrazy
W tym roku to pierwszy przypadek ataku na tucholskiego mundurowego. W ubiegłym roku w powiecie tucholskim trzy razy doszło do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza, siedem razy policjant został znieważony. Mundurowi dwukrotnie spotkali się z agresją podczas interwencji. Raz - podobnie jak w ubiegłym tygodniu - zaatakowała osoba zatrzymywana.
Pod pojęciem naruszenia nietykalności cielesnej mieści się popchnięcie lub oplucie, ale też spoliczkowanie albo wymierzenie jeszcze dotkliwszego ciosu. - A wulgaryzmy, jakie słyszą policjanci, nie nadają się do cytowania - mówi Kamila Dzierzyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tucholi.
Na mocniejsze słowa względem funkcjonariuszy pozwalają sobie zwłaszcza osoby na rauszu. W ubiegłym roku policjanci usłyszeli inwektywy m.in. podczas legitymowania osoby nietrzeźwej oraz interwencji w lokalu, ale także podczas zatrzymywania złodzieja oraz nakrycia kłusownika, który nielegalnie łowił ryby.
We dwójkę i z pałką
Policjanci mają oczywiście narzędzia, aby w razie potrzeby bronić się przed atakiem. Każdy nosi ze sobą wielofunkcyjną pałkę, gaz, kajdanki i broń. Zazwyczaj pilnują porządku we dwójkę. - Musi być zapewniona asekuracja, np. gdy jeden policjant kogoś legitymuje, drugi go asekuruje - wyjaśnia Dzierzyk. - Choć zdarzają się i patrole jednoosobowe.
W ogniwie patrolowo-prewencyjnym pary są wyłącznie męskie albo mieszane - nie zdarza się, by w teren wyruszyły dwie policjantki. To też dla bezpieczeństwa.
Zmienić przepisy?
Ustawodawca rozważa możliwość zmiany przepisów i zaostrzenia kar dla za atak na policjanta. Teraz za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi od grzywny do trzech lat więzienia lub od roku do 10 lat lat więzienia, gdyby sprawę zakwalifikowano jako czynną napaść na funkcjonariusza. Znieważenie funkcjonariusza to grzywna lub ograniczenie albo pozbawienie wolności na rok.
- Jestem za zaostrzeniem przepisów - mówi Kamila Dzierzyk. Funkcjonariuszowi należy się szacunek, bo stoi na straży prawa. Może zmiana by poskutkowała?