
Jacek Habant, prezes Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku: Jest w tym wszystkim pierwiastek biznesowy, ale o to chodzi. Drugiego takiego punktu jak Spiżarnia nie ma w całym województwie. Chcemy, żeby pomysł zagościł i w powiatowych miastach, m.in. w Tucholi.
Spiżarnia Kujawska w Bydgoszczy powstała, by promować rękodzieło i przysmaki z regionu. - To połączenie regionalnego punktu informacyjnego ze sklepem, w którym można kupić produkty z okolicy - mówi Jacek Habant, prezes Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku. - Tych specjałów można na miejscu skosztować.
Na sklepowych półkach znalazły się m.in. wędliny z masarni w Cekcynie. - Cieszą się zresztą dużym wzięciem - zaznacza starosta Piotr Mówiński. - Oferta z Borów Tucholskich na pewno będzie poszerzona o inne produkty i materiały promocyjne. Na pewno pierwsze w kolejce będą specjały z Marką Lokalną.
Stoiska w mieście
Pomysłodawcy chcą też, żeby Spiżarnia zagościła w innych miastach regionu, m.in. w Tucholi. Najprawdopodobniej nie będą to oddzielne punkty, ale stoiska w już istniejących sklepach.
Rozmowy z kupcami są już prowadzone. Chętni do poprowadzenia takiego stoiska mogą też sami zgłaszać się w starostwie lub w Leśnym Parku. - Jesteśmy w stanie przekazać np. znak towarowy, zapewnić szatę graficzną czy dostawę towaru - wylicza Habant.
Martwy sezon z monodramem
Starostwo podpisało z parkiem w Myślęcinku umowę o wzajemnej promocji. Po co Tucholi kooperacja z Bydgoszczą? - To celowy partner, jeśli chodzi o turystykę weekendową - mówi starosta. - Goście mogą w ciągu dnia wypoczywać w Borach, a wieczorami jeździć do Bydgoszczy, by skorzystać z rozrywek. To oczywiste, że my nigdy nie będziemy w stanie pobudować opery, teatru czy filharmonii.
Są też plany, by w czasie martwego sezonu ściągać do Tucholi aktorów, którzy zapewniliby rozrywkę miejscowym. - Mogliby wystawiać choćby monodramy. Postała właśnie scena na wodzie na Głęboczku, takich miejsc jest zresztą więcej. Zyskaliby tucholanie - przekonuje Mówiński.
Czego partner oczekuje w zamian? - Chcemy wyjść poza Bydgoszcz, bo tam już jesteśmy znani. Wy macie to, czego my nie mamy: las, wodę, rezerwat biosfery - tłumaczy Habant.