Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola. Złote i szmaragdowe gody

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Jubilaci na pamiątkowym zdjęciu z burmistrzem Tadeuszem Kowalskim i zastępczynią kierownika USC Czesławą Skarupą.
Jubilaci na pamiątkowym zdjęciu z burmistrzem Tadeuszem Kowalskim i zastępczynią kierownika USC Czesławą Skarupą. Fot. Daniel Frymark
Młodziutki Feliks wypatrzył przyszłą żonę na kościelnym chórze. Od razu wpadła mu w oko. Wczoraj wspólnie z jedenastoma innymi parami świętowali okrągły jubileusz.

Jubilaci:

Jubilaci:

Helena i Józef Augustyńscy, Irena i Feliks Baranowscy, Regina i Stefan Barlikowie, Daniela i Zdzisław Lewandowscy, Jadwiga i Henryk Piesikowie, Krystyna i Felicjan Poćwiardowscy, Krystyna i Stanisław Remusowie, Joanna i Grzegorz Siudowie, Agnieszka i Mieczysław Szamoccy, Henryka i Józef Szopińscy, Jadwiga i Józef Witkowscy oraz Regina i Władysław Jankowscy

Panowie nerwowo poprawiają krawaty. Na biurku zastępczyni kierownika USC Czesławy Skarupy piętrzą się kwiaty, na ozdobnych tacach - stos medali.

Rodzinka już czeka z aparatem, żeby uwiecznić dziadków, jak po pięćdziesięciu latach na nowo składają sobie małżeńską przysięgę. - Kiedyś przysięgaliście sobie państwo miłość i wierność. Teraz wypada małżonkowi podziękować za ten wspólny czas - mówi Czesława Skarupa.

Teściowie na medal

Wczoraj dwanaście par świętowało okrągły jubileusz - jedenaście złote gody, dwunasta - szmaragdowe. Regina i Władysław Jankowscy powiedzieli sobie sakramentalne "tak" równo 55 lat temu.

- Wciąż widać, że się kochacie, że jesteście dla siebie najważniejsi - mówił jubilatom burmistrz Tadeusz Kowalski, który w imieniu prezydenta przypiął im też pamiątkowe medale. - Jesteście wzorem dla rodzin, zwłaszcza w tym zagonionym świecie, gdy mamy coraz mniej czasu dla siebie nawzajem.

Kowalski miał wyjątkową okazję do złożenia gratulacji, bo złote gody świętowali wczoraj również jego teściowie. - Dziękuję za żonę... - szepnął przyszywanym rodzicom, wręczając kwiaty.

Ładna chórzystka...

Feliks Baranowski wypatrzył swoją przyszłą żonę, gdy śpiewała w kościelnym chórze. Ładna dziewczyna od razu wpadła mu w oko. - Przeprowadziłem się w te strony z rodzicami, potem było wojsko. Przyjechałem na przepustkę - opowiada.

Po ślubie zamieszkali w Tucholi z rodzicami. Wychowali dwie córki, doczekali czwórki wnucząt. Pani Irena przez ponad 20 lat pracowała w szpitalnej kuchni, pan Feliks - 37 lat w energetyce. Pracowali na zmiany, więc niełatwo było znaleźć czas dla siebie. - Może to i lepiej - śmieje się pani Irena.

Do dziś nie mają problemów, żeby się dogadać. - Oboje jesteśmy spod znaku Bliźniąt, robimy i myślimy tak samo - mówi pani Irena.

..albo miła sąsiadka

Regina i Stefan Barlikowie poznali się u znajomych. Wkrótce stanęli na ślubnym kobiercu. Gdy ich jedynaczka podrosła, na świat przyszła druga córka. Po 15 latach! - To była niespodzianka i wielka radość - opowiadają.

Dziś cieszą się także z dwójki wnucząt. I niecierpliwie czekają na prawnuki, podobnie jak Henryka i Józef Szopińscy. Zanim pani Henryka i pan Józef się pobrali, mieszkali po sąsiedzku w Raciążu. Do Tucholi przeprowadzili się w latach 60., gdy pobudowali tu dom.

Pani Henryka przez 38 lat była księgową PGR, pan Józef z wykształcenia jest krawcem. - Kiedyś to był bardzo popularny męski zawód, a ja miałem do tego smykałkę - opowiada. Kilka lat pracował w zawodzie, potem był magazynierem. Teraz razem z żoną odpoczywają na zasłużonej emeryturze. Wychowali dwie córki, doczekali trzech wnuczek i wnuka.

Jadwiga i Henryk Piesikowie też poznali się, mieszkając po sąsiedzku w tej samej miejscowości - w Zalesiu koło Cekcyna. Wychowali wspólnie córkę Barbarę i syna Marka, teraz są dumni z trzech wnuków, dwóch wnuczek, prawnuka Dominika i najmłodszej prawnuczki Julii, która jest ich oczkiem w głowie. Żałują jedynie, że Julka nie mieszka z rodzicami w Tucholi.

Szanować się i wybaczać

Jaka jest recepta na spędzenie ze sobą półwiecza? - Wzajemne zrozumienie, szacunek - mówi Jadwiga Piesik.

- Musi być zgoda - uważa Henryka Szopińska, a pan Józef dodaje: - Trzeba sobie wybaczać, gdy zajdzie jakieś nieporozumienie.

- Kochać się, szanować, nawzajem zrozumieć - wylicza Feliks Baranowski.

Czasem jednak trzeba liczyć na pomoc z góry... - Śmierć i żona od Boga przeznaczona - śmieje się Stefan Barlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska