Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tucholanka została rozbita w Koronowie, Rawys zremisował z Gromem

Piotr Pubanz
Dariusz Szulc (jednolity strój) wyprowadził Tucholankę na prowadzenie w Koronowie.
Dariusz Szulc (jednolity strój) wyprowadził Tucholankę na prowadzenie w Koronowie. Piotr Pubanz
Inauguracja rozgrywek A klasy nie była zbyt udana dla tucholskich ekip. Rawys Raciąż nie zdołał pokonać u siebie Gromu Więcbork, mimo że prowadził już po niespełna godzinie 2:0, a Tucholanka została rozbita w Koronowie przez faworyta rozgrywek Victorię.

RAWYS RACIĄŻ - GROM WIĘCBORK 2:2 (1:0)

Bramki: Łukasz Nartowski (18, 58) - Waldemar Janicki (59), Patryk Herzberg (74).
RAWYS: Borzyszkowski - Malinowski, Mrugowski, Nartowski, Pasiński - D.Pril (Domachowski), A.Prill (Opic), Rybacki, Scheffs (Sucharski) - Wera, Wiligała.
GROM: Kunek - Garsztka, Drobiński, Janicki, Piotrowski - Lizik, Burkiewicz, Tuński (Mucha), Błociński (Kwasigroch) - Herzberg (Nowak), Bilicki (Przybylski).

Mecze Rawysa z Gromem tradycyjnie już należą do emocjonujących i tak było w sobotę. Gospodarzom bardzo zależało na wygranej, bo w tym dniu Rawys świętował 20-lecie istnienia. W 58. min. wydawało się, że kibice będą mogli fetować wygraną, bo po dwóch trafieniach Nartowskiego raciążanie prowadzili 2:0. Kilkadziesiąt sekund później piłkę głową w długi róg posłał Janicki, ta odbiła się od słupka, potem od Borzyszkowskiego i zatrzymała się w siatce. Gol uskrzydlił przyjezdnych, którzy po kwadransie zdołali za sprawą Herzberga wyrównać. Obie ekipy do końca walczyły o wygraną, ale wynik nie uległ już zmianie. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę zobaczył bohater raciążan Nartowski, osłabiając na chwilę swój zespół.

VICTORIA KORONOWO - TUCHOLANKA TUCHOLA 5:1 (0:1)

Bramki: Krystian Uczniak (46, 56, 86), Mateusz Andrzejewski (47), Maciej Lazarek (54) - Dariusz Szulc (7). TUCHOLANKA: Lemke - Rydelek, Gierszewski, Landmesser (Donczyk), Szulc - Babiński, Szyca, Gromowski, Bugaj (Sząszor) - Selka (Tajl), Suchomski.

Pierwsza połowa nie zapowiadała tego co może zdarzyć się po przerwie. W 7. min. grający trener Tucholanki Dariusz Szulc zachował najwięcej zimnej krwi pod bramką gospodarzy, pakując piłkę do siatki w zamieszaniu podbramkowym. Tucholanka grała skoncentrowana, nie dopuszczając do groźnych sytuacji pod własną bramką. Tuż po przerwie gospodarze wprost znokautowali rywala i w ciągu 10 minut strzelili aż 4 gole, odbierając tucholanom ochotę do dalszej gry. Szkoda, bo mocno odmłodzony zespół Dariusza Szulca z pewnością nie zasłużył na tak bolesną porażkę.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska