Tucholska szkoła to ich matecznik

Aż 140 osób przyjeżdża na kolejne zjazdy. W tym roku, jak policzyła Elżbieta Zielińska, koordynatorka spotkania - 127 osób.

Spotkania odbywają się zawsze w pierwszy czwartek lipca. Łatwo zapamiętać. Nie ma zmian, by każdy mógł sobie swój osobisty kalendarz dostosować do zjazdu. Wiadomo, nie zawsze się uda - a to wypadnie jakiś jubileusz małżeński, a to inna rodzinna uroczystość. A par małżeńskich, które poznały się w Liceum Pedagogicznym, nie brakuje. - Szkolnego walczyka zatańczyło przy błysku fleszy osiem par małżeńskich, których miłość wykiełkowała w naszym liceum - mówi Zielińska.

Spotkaniu towarzyszyły taniec, śpiew i muzyka w dużej mierze zapewniana przez samych uczestników, jako że w liceach pedagogicznych jednym z ważnych przedmiotów było kształcenie muzyczne z grą na instrumentach włącznie. Niektórzy absolwenci kontynuowali nawet studia na kierunku muzycznym, jak Danuta Weyna (matura 1958), która została nauczycielem akademickim Uniwersytetu Gdańskiego w Instytucie Pedagogiki, a od 1981 roku do dziś pełni obowiązki organistki w kościele św. Brygidy w Gdańsku.

- Jesteśmy więc samowystarczalni i świetnie czujemy się w swoim gronie - słyszymy.

W tym roku absolwenci uczcili aż cztery jubileusze. Najzacniejszymi jubilatkami okazały się Stefania Jerka-Rękoś (matura 1949, potem pani profesor) oraz Barbara Słapa-Stachowicz (z Chojnic) maturzystka 1951 r. (również uczyła) obchodząca 65-lecie swojej matury. Przy okazji jubileuszowego wystąpienia pani Barbary okazało się, że obchodzi 62. rocznicę ślubu z mężem Stanisławem, absolwentem tucholskiego LO, który również był na spotkaniu.

Więcej wiadomości z Tucholi: http://www.pomorska.pl/wiadomosci/tuchola/

Swoje rocznice obchodzili też kolejno: maturzyści 1956 roku: 60-lecie matury; maturzyści 1961 roku: 55-lecie matury; maturzyści 1966 roku: 50-lecie matury! A profesorów z LP było więcej - Franciszek Reszka (matura 1953), Bożena Sobel-Lamparska, Zenon Korytowski, Krystyna Cieślak-Karnowska.

Delegacja ze zjazdu była u Józefa Spornego (nauczyciel fizyki, instruktor bhp). W Bydgoszczy mieszka jeszcze Stanisław Derkowski, ale nie mógł przybyć. Organizacją spotkań zajmuje się kilkanaście osób - są to absolwenci liceum różnych roczników, którzy mieszkają w Tucholi i okolicach.

Tradycją tych spotkań stało się odwiedzanie na tucholskim cmentarzu grobów zmarłych nauczycieli i kolegów. A groby są sprzątane przez cały rok. Robią to uczniowie SP nr 3 im. Mikołaja Kopernika w Tucholi pod opieką nauczycielki Iwony Łyczywek. Dlaczego ta szkoła? Kiedyś była to Szkoła Ćwiczeń, przemianowano ją na „3”, gdy zlikwidowano Liceum Pedagogiczne.

Dlaczego Szkoła Ćwiczeń? Uczniowie z LP schodzili z krzesłami na parter, gdzie się mieściła (wspólny budynek) i sami prowadzili lekcje, konspekty. Każdy miał przydzielonego ucznia, na którego miał zwracać uwagę. To była więc prawdziwa kuźnia nauczcielskich kadr. Praktyka i kontakt z uczniem był nie do przecenienia.

Impreza odbyła się w restauracji Cechowa. Uświetnił ją bardzo dobrze przyjęty przez seniorów minikoncert Dariusza Krygowskiego, który perfekcyjnie dopasował swój repertuar do wieku słuchaczy. A rozmowom nie było końca. Owszem, tańce były. Ale absolwenci chętnie ze sobą przede wszystkim rozmawiali. Raz to w jednej grupce, raz w innej - przy stoliku albo dla odmiany przed restauracją.

Ciekawostką jest to, że państwo Stachowiczowie od ok. 30 lat sami organizują coroczne wyjazdy w licealnym towarzystwie. To grupa kilkunastu osób, która uwielbia swoje towarzystwo. Spotykają się w różnych miejscach - bliższych i dalszych. Mają nawet swoją kronikę, którą teraz przekazali organizatorom zjazdu.

Absolwenci mieszkają w różnych miastach województwa - nie tylko. Ich tucholska szkoła to ich matecznik, który nadal wspominają z rozrzewnieniem.