- Po obejrzeniu wystawy wychodziliśmy z muzeum. Część uczestników poszła do toalety - relacjonowała reporterowi TVN. - Zbliżaliśmy się do autobusu, który na nas czekał. Przechodziliśmy przez trawnik. Nagle usłyszałam strzały, a jeden z uczestników wycieczki krzyknął: padnij na ziemię.
Pani Jadwiga została ranna w rękę i brzuch. Janusz Olszewski tak wspominał atak: - Po wyjściu z muzeum zauważyłem osobę biegnącą w ich kierunku. Taki nieduży czarny człowiek. Wydawało się, że ma karabin. Nie patrzyłem specjalnie na niego, tylko słyszałem tupot. Wtedy padł pierwszy strzał. Wydawało mi się, że może na wiwat.
Jedna z kul trafiła w jego nogę.
- Potem było z dziesięć strzałów, koło mnie leżało sześć osób - opowiadał. Samolot wojskowy zabrał po południu rannych turystów do Warszawy.
MSZ poinformował też zmarła trzecia osoba z Polski . Czytaj: Trzecia polska ofiara zamachu w Tunisie
Więcej w sobotę, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Możesz kupić teże-wydanie
Czytaj e-wydanie »