https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twarze Rzeczypospolitej

Janina Paradowska Autorka jest publicystką tygodnika "Polityka"
To będą dni klecenia koalicji i rekonstrukcji rządu. Na wynik trzeba poczekać. Na razie najciekawsze jest to jak, bez wielkich kłopotów, kolejni aktorzy, a także oglądająca ich publiczność godzi się na to, na co jeszcze niedawno absolutnie nie chciano się zgodzić. Trwa otóż zmasowana kampania przekonywania Polaków, że tylko z Andrzejem Lepperem można budować prawdziwą, pozbawioną układów IV RP.

Wszyscy już przecież rządzili, czy byli w jakichś tam układach, a on jeden ostał się jak kryształ. Szef Samoobrony staje się więc wręcz gwarantem budowy IV RP, o czym przekonują już nie tylko politycy PiS, co jeszcze byłoby jakoś zrozumiałe, ale naukowcy, wielcy ideolodzy budowy nowej Polski. Jeszcze niedawno prawie agent KGB, człowiek o niejasnych powiązaniach i niejasnych źródłach finansowania teraz, z dnia na dzień, staje się wzorem cnót wszelakich. Jeszcze kilka dni temu był złem koniecznym, teraz jest prawie zbawcą Ojczyzny. To bardzo zabawna kampania polityczna.
Lepper zapewne może być lepszym ministrem niż niejeden minister rządu Kazimierza Marcinkiewicza. W końcu ilu Polaków zna więcej niż dwa, trzy nazwiska członków obecnego rządu? Zna się Religę, Gilowską może jeszcze Mellera, ale reszta? Kto kojarzony jest z jakimś planem jak niegdyś choćby Jerzy Hausner? Będzie się jednak znało Leppera, bo to polityk ambitny i zrobi wszystko, by przynajmniej w pierwszych miesiącach zaprezentować się jak mąż stanu czy choćby sprawny administrator. Gdyby zresztą został ministrem rolnictwa, poprzeczki nie miałby zawieszonej zbyt wysoko, obecny szef tego resortu wiele zrobił, by wisiała ona tuż nad ziemią. Ale żeby od razu stawał się Lepper gwarantem odnowy moralnej i walki z układem, którego jakoś ciągle PiS nie może nam pokazać?
Na razie to, co miało być jawne, staje się znów tajne. Na przykład UKŁAD miało nam pokazać ujawnienie akt inwigilacji prawicy i okazuje się, że akta nadal będą tajne, bo prokuratura rozpoczyna kolejne śledztwo w tej samej sprawie. W ten sposób można bez końca gonić królika i nigdy go nie złapać. Trudno bowiem przypuścić, że tajność zamiast jawności mamy dlatego, że ładunek zawarty w aktach nie jest aż tak porażający jak miał być lub, że godzi on niekoniecznie tylko w tych, których nam od dawna wskazywano. Zamiast pokazania akt inwigilacji prawicy mamy kolejne zapowiedzi ścigania Aleksandra Kwaśniewskiego, do którego ma się nawet dobrać urząd skarbowy z warszawskiego Mokotowa, gdyż podobno były prezydent zamierza kupić dom w Kazimierzu nad Wisłą. Wprawdzie Kwaśniewski żadnego domu kupić w Kazimierzu na razie nie zamierza, a może ogóle nic w tej miejscowości kupować nie chce, ale warto by nadgorliwa urzędniczka urzędu skarbowego opowiedziała gazecie, że natychmiast sprawdzi źródło pochodzenia pieniędzy. Oczywiście sprawdzi skrupulatnie, tak jak każdego obywatela. Ona dowodzi w ten sposób swej niezależności i oddania sprawie budowy IV RP, a my mamy fakt prasowy, który żyje już własnym życiem.
Trwa więc z jednej strony zmasowana kampania przekonywania nas, że Lepper jest jak najbardziej w porządku z drugiej, że Kwaśniewski jest jak najbardziej nie w porządku. Jeżeli symbolem IV RP ma być szef Samoobrony, który niewątpliwie jest politykiem zdolnym, pragmatycznym do bólu (ani jeden punkt tak zwanego programu Samoobrony nie został przez PiS zaakceptowany, a mimo to Lepper porozumienie podpisał), uczy się, popełnia coraz mniej błędów, a symbolem III RP ma być Aleksander Kwaśniewski, który był prezydentem przez 10 lat i któremu nawet polityczni przeciwnicy niewiele mogą zarzucić, to warto się zastanowić, która Rzeczpospolita jest bardziej wiarygodna.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska