https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twierdził, że jego kolega umiera. Kłamał. Alarm wszczął z nudów

(dan)
archiwum GP
29-letni inowrocławianin zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy i zgłosił, że "stwierdził u kolegi brak funkcji życiowych".

Dzwoniący przedstawił się, podał dokładny adres i czekał na przyjazd ratowników.

Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci ustalili, że zgłoszenie o potrzebującym pomocy mężczyźnie to fikcja, a zgłaszający 29-latek jest kompletnie pijany. Miał blisko 3 promile alkoholu.

Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut wszczęcia fałszywego alarmu.

Zobacz także: "W galerii w Grudziądzu jest bomba. Eksploduje o godzinie 21.40" - twierdził sprawca fałszywego alarmu. Trafił już w ręce policji

- Obwiniony tłumaczył, że chciał sprawdzić czas reakcji służb na swoje zgłoszenie, a właściwie zrobił to z nudów. Teraz zatem to "z nudów" będzie go słono kosztowało, bo poddał się dobrowolnie karze oraz musi się liczyć z grzywną w wysokości 1500 złotych. Sprawę policjanci prześlą niebawem do sądu, który po zapoznaniu się z materiałem dowodowym może także orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych - tłumaczy Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska