Dzwoniący przedstawił się, podał dokładny adres i czekał na przyjazd ratowników.
Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci ustalili, że zgłoszenie o potrzebującym pomocy mężczyźnie to fikcja, a zgłaszający 29-latek jest kompletnie pijany. Miał blisko 3 promile alkoholu.
Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut wszczęcia fałszywego alarmu.
- Obwiniony tłumaczył, że chciał sprawdzić czas reakcji służb na swoje zgłoszenie, a właściwie zrobił to z nudów. Teraz zatem to "z nudów" będzie go słono kosztowało, bo poddał się dobrowolnie karze oraz musi się liczyć z grzywną w wysokości 1500 złotych. Sprawę policjanci prześlą niebawem do sądu, który po zapoznaniu się z materiałem dowodowym może także orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych - tłumaczy Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Czytaj e-wydanie »