https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko koni żal

Rozmawiała Renata Kudeł
Rozmowa z ŁUKASZEM JAKUBOWSKIM, licealistą, organizatorem Włocławskiej Grupy Viva!

     - Dlaczego Viva!? Skąd wzięła się nazwa tej organizacji?
     - Viva! to skrót pełnej angielskiej nazwy - Vegetarian International Voice for Animals. Organizację założyła w 1994 roku Juliet Gellatly. Potem zaczęły powstawać jej oddziały w całym świecie. My działamy we Włocławku od lutego tego roku.
     - Walczycie o zaniechanie haniebnych transportów koni do Włoch...
     - To jest nasze główne zadanie, choć Viva! to także walka z tymi, którzy w okrutnych warunkach hodują zwierzęta, sprzedają mięso dzikich zwierząt. Propagujemy również wegetarianizm.
     - Co zdążyliście od lutego zrobić?
     - Przeprowadziliśmy w mieście dwie akcje w ramach kampanii "Nie w moim imieniu". Odbyły się w Zespole Szkół Technicznych, którego jestem uczniem oraz w Gimnazjum przy ulicy Papieżka. Teraz przygotowujemy się do Ogólnopolskiego Dnia Promocji Wegetarianizmu. Odbędzie się on dopiero w maju, ale ponieważ debiutujemy na tym organizacyjnym polu, prace rozpoczęliśmy już teraz. Przede wszystkim szukamy sponsorów.
     - Czy już wiecie, co będzie w programie "Dni... "?
     - W każdym z jedenastu polskich miast, gdzie Viva! będzie promować wegetarianizm, odbędą się: koncert muzyczny, degustacja potraw wegetariańskich. Chcemy też zaprosić lekarza, najlepiej wegetarianina, który udzieli porad, jak zdrowo przejść na dietę wegetariańską.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska