https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko Krzysztof Haliżak głosował przeciwko podniesieniu podatków

MARIA EICHLER
Krzysztof Haliżak ( z lewej) rozmawia z Mieczysławem Sabatowskim, szefem MZK
Krzysztof Haliżak ( z lewej) rozmawia z Mieczysławem Sabatowskim, szefem MZK Maria Eichler
Od 1 stycznia trzeba będzie wysupłać więcej pieniędzy na opłacenie domów i gruntów. Na szczęście zmiana nie jest szokująca.

Jak to skrupulatnie przypomniano na wczorajszej sesji, przez trzy lata stawki podatków były zamrożone. Średnio wzrost wszystkich stawek to ok. 5 proc. Ten ruch przysporzy budżetowi miejskiemu ponad 614 tys. zł.

- Zdajemy sobie sprawę, że podwyżka nie zyska aplauzu - mówił jeszcze przed głosowaniem szef komisji budżetu Marian Rogenbuk. - Ale biorąc pod uwagę inflację i skalę podwyżki, to przecież na tle innych miast nie wypadamy wcale tak źle...A moim zdaniem zbyt długie utrzymywanie stawek na tym samym poziomie też nie jest zbyt dobre.

- Rozczarowaliście mnie - nie ukrywał dystansu wobec propozycji niezależny radny Krzysztof Haliżak. - Wyciągacie pieniądze z kieszeni podatników, zamiast chronić ich przed tymi fatalnymi rządami, jakie mamy. Powinniśmy szukać oszczędności i ciąć koszty.
I tu poleciała stała litania, którą radny serwuje przy każdej okazji - pozbyć się działalności komunalnej, transportu publicznego, gospodarki mieszkaniowej i działalności rozrywkowej.
- Nie mogę podnieść ręki na "tak" - zakończył Haliżak.

Burmistrz Arseniusz Finster musiał odpowiedzieć. Podkreślił, że przecież magistrat robi, co może, żeby np. poprawić działalność miejskich spółek - MZK czy Centrum Parku. - Przecież nie tylko podnosimy podatki - tłumaczył. - Także sporo inwestujemy. No przecież nie dla siebie, ale dla mieszkańców.
- Podnoszenie podatków to ostatnia rzecz, jaką chciałbym robić - zaznaczył. - Pocieszające jest tylko to, że naprawdę plasujemy się w dolnej strefie tabeli na tle innych miast w naszym województwie.
Krzysztof Haliżak replikował, że faktycznie, dzieje się dużo, ale są także inwestycje nietrafione. Zaliczył do nich modernizację baszty na Sukienników, planowane Centrum Kultury czy przejęcie dworca. - I znowu będziemy musieli dokładać - stwierdził.

Tym razem nie wytrzymał Antoni Szlanga. Zachęcił swojego kolegę z rady, żeby się przeszedł do domu kultury i popatrzył, w jakich warunkach powstaje tam kultura. Jak wygląda pracownia plastyczna, choreograficzna czy teatralna. - Wtedy może zmieni pan zdanie - zakończył.
W głosowaniu przeciw podwyżce był tylko Krzysztof Haliżak, dwóch radnych z klubu PiS wstrzymało się od głosu.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

u
uosho
Panie Szlanga, a jak wygląda skocznia narciarska na Jana Pawła II? No nie wygląda, bo jej nie ma, a ja nie mam gdzie poskakać - jestem wykluczony skoczniowo. I co Pan na to? Podatki nie są od zapewniania rozrywki. Mieszkaniec ma mieć kasę na kulturę we własnej kieszeni: na bilet do kina, na koncert etc., a nie pod przymusem sponsorować coś, co nie koniecznie mu się podoba. Chcecie dogodzić ludziom za ich własne pieniądze aż w końcu im na jedzenie zabraknie... ale najważniejsze, że będą mieli gdzie popływać, nie?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska