Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchodźcy u nas? Pytamy o nich mieszkańców

Maria Eichler
Z ogarniętej wojną Syrii uciekają tysiące ludzi
Z ogarniętej wojną Syrii uciekają tysiące ludzi Archiwum
To nie jest prosty problem. Nasi rozmówcy sygnalizują, że trzeba się z tym liczyć, że jego rozwiązanie może być okupione sporym wysiłkiem.

Temat porusza już chyba prawie wszystkich, a zdania są podzielone. I to czasami tak, że ludzie skaczą sobie do oczu i obrzucają inwektywami. Ale ci, których zapytaliśmy o tę kwestię, podchodzą do niej emocjonalnie, ale nie histerycznie. Oto, co nam powiedzieli.

Alina Kaszkiel-Suska, szefowa MGOPS w Czersku: - Biję się z myślami. Jestem bardzo tolerancyjna, mocno nastawiona na ludzi i prywatnie jak najbardziej uważam, że trzeba uchodźców przyjąć i im pomóc. Ale "druga ja", ta bardziej oficjalna i urzędnicza każe mi myśleć jednak o zagrożeniach. A takie są. Bo przecież trzeba się na to przygotować. Dwa, trzeba być przygotowanym także na sprzeciw lokalnej społeczności, która w części jest klientelą naszej instytucji. To na pewno nie jest łatwe...

Przeczytaj także: Ewa Kopacz: Przyjęcie uchodźców to nasz obowiązek, test na przyzwoitość
Leszek Redzimski, działacz PO, dyrektor szkoły w Lichnowach: - Każdy kraj powinien przyjąć tylu uchodźców, na ile go stać. I na ile jest to bezpieczne. Żeby nie było tak, jak to niekiedy działo się z rodzinami ze Wschodu, które po jakimś czasie zostawały na lodzie...Powinniśmy być gościnni i zabezpieczyć godziwe warunki. Ale też nie robić niczego bez elementarnej kontroli i przyjęcia jakichś kryteriów, bo nie chcemy przecież, żeby zamieszkali u nas ludzie z niebezpiecznymi inklinacjami politycznymi...Byłoby wskazane, żeby i nas samorządowcy przygotowali się na tę sytuację. I dali czytelny sygnał.

Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic: - Jesteśmy częścią Unii Europejskiej i musimy prowadzić logiczną politykę, a więc także przyjmować uchodźców bez względu na religię, jaką wyznają, oraz kraj, z jakiego pochodzą. Sęk w tym, że uchodźcy słabo są zainteresowani Polską jako miejscem pobytu. Jest pytanie, jak ich przekonać do osiedlania się u nas? Przecież mogliby podjąć tu pracę, zasymilować się. Jest wśród nich wielu wartościowych ludzi, wykształconych, mówiących po angielsku. A u nas w Chojnicach są przykłady Wietnamczyka i Syryjczyka, którzy bardzo dobrze sobie radzą.

Marcin Wałdoch, politolog: - Od 2010 r. (kiedy przygotowywałem program wyborczy dla Projektu Samorządność) mówię o kwestii imigrantów i konieczności przygotowania się na "nowe czasy". Wnioski są takie: w myśl obowiązujących umów międzynarodowych Polska jest zobowiązana do przyjmowania uchodźców i imigrantów, szczególnie z rejonów świata ogarniętych konfliktami. Niestety, od lat nic nie zrobiono, ani w Polsce, ani w mieście, żeby przygotować społeczeństwo i infrastrukturę. Powinniśmy jednak imigrantów przyjąć, bez względu na to, czy będą to muzułmanie czy chrześcijanie. Polaków przyjmowano w czasie II wojny światowej w różnych zakątkach globu, tworząc im dogodny często klimat do akulturacji i rozwoju. Niestety, nie jesteśmy gotowi, ale jako naród rzadko kiedy byliśmy gotowi na wyzwania czasów, często ogromnym kosztem byliśmy jednak w stanie im sprostać. Imigrantów należy przyjąć i burmistrz powinien zacząć myśleć wraz z Radą Miasta o powołaniu specjalnego zespołu w tej sprawie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska