- Najtrudniejszy odcinek do pokonania, na ponad 250-kilometrowej trasie Wisłą-Drwęcą to...
Lech Bolt: - Nie ma chyba jakiś specjalnie trudnych odcinków. Może najtrudniejszy, bo najdłuższy do pokonania będzie ten z Ciechocina do Torunia. Liczy 38 kilometrów.
- Uczestnicy spływu poradzą sobie?
Lech Bolt: - Mamy ekipę doświadczonych turystów, którzy dają sobie radę na trasie. Wielu z nich pływa z nami od lat, ale są i nowe osoby. Górny pułap jaki może z nami wypłynąć to 200 osób. I tylu wodniaków jest za nimi w tym roku.
- W jakim wieku są kajakarze płynący w tym roku?
Lech Bolt: - Najmłodsi mają 8-10 lat, ale większość to osoby w średnim wieku, bardzo wielu emerytów, bo oni mają czas by wziąć udział w spływie, który przecież trwa czternaście dni.
- Jubileuszowy, 50 spływ to dla pana...
Lech Bolt: - Od początku jestem komandorem tego spływu. Uczestniczyłem we wszystkich. Jakoś mi się udało dotrwać. Jeśli zdrowie pozwoli, to za rok wypłyniemy ponownie.