Uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 z Chełmna w mundurkach? Finał zaskakuje

To byłaby jedna z pierwszych publicznych szkół w Polsce, która nie prowadzi klas o profilach wojskowym czy policyjnym, a wprowadza mundurki. - Podjęliśmy ostateczną decyzję, że wprowadzamy mundurki w szkole - zapowiedział Piotr Orłowicz, dyrektor ZSO w Chełmnie. - Chciałbym, aby zostało to zrealizowane do końca tego miesiąca. Rozpoczynają się przymiarki w bibliotece.

Uczniowie mówili: - Ne będziemy dzielić się na lepiej i gorzej ubranych. Niezależnie od tego, co kto ma w szafie, będziemy jednością. Szkoła skupia się na tradycjach oraz symbolach. Chcemy, aby ten mundurek był symbolem przynależności i dumy, że należymy do wspaniałej wspólnoty.

Szkoła w Chełmnie opublikowała w ostatni poniedziałek, 24 marca, filmik w internecie, stanowiący zapowiedź noszenia mundurków.

W ciągu 9 godzin spot został wyświetlony ponad 12 tysięcy razy i zebrał ponad 130 komentarzy. Oto jeden z nich: - Trochę dziwne postanowienie. Liceum wspominam raczej jako miejsce, w którym uczniowie mieli możliwość wyrażania siebie, swojego stylu.

Były również tego rodzaju opinie: - Patrząc na długość paznokci u młodzieży, chodzącej nadal do szkoły, na odkryte brzuchy, bo bluzki nawet do pępka nie sięgają, uważam, że to dobry ruch. Rozumiem, że każdy chce wyrażać siebie, ale trochę wpłynie to na równość wśród młodzieży.

Jeszcze innym mundurki kojarzą się z komuną lub monotonią. Szkolne uniformy faktycznie wracają do łask po latach, chociaż w nowoczesnym wydaniu. W latach 80-tych uczniowie nosili granatowe fartuszki z białymi kołnierzykami. Nastały lata 90-te, fartuszki zniknęły. Przywrócił je Roman Giertych w 2006 roku, jako ówczesny minister edukacji narodowej. Według Giertycha, fartuszki miały doprowadzić do ukrócenia szkolnej rewii mody. Ukróciły na krótko, gdyż 2 lata później przestały być obowiązkowe.

Uczniowie z Chełmna jeszcze nie ubrali mundurków, a nastąpił finał sprawy. - Filmik zapowiadający noszenie mundurków jest trochę przedwczesnym żartem prima-aprillisowym - przyznał nam dyrektor Orłowicz we wtorek rano. - Ukazał się wcześniej, aby był bardziej wiarygodny. Był skierowany do naszych uczniów. Nie przypuszczaliśmy, że wiadomość będzie miała tak duży zasięg i wywoła tak ożywioną dyskusję.

Zapowiedział, że szkoła napisze sprostowanie. Tak też się stało. „(...) Informacja o mundurkach to był żart przeznaczony dla uczniów naszej szkoły, którzy niejednokrotnie płatają różne psoty np. w czasie żakinady, czy pierwszego dnia wiosny. Dziękujemy za wszystkie komentarze, które pokazują, że potraficie jasno wyrażać swoje zdanie. Jesteśmy szkołą otwartą (o czym mamy nadzieję, dobrze wiecie) i nie wyobrażamy sobie, by ograniczać naszych uczniów w wyrażaniu siebie i swojej indywidualności przez ubieranie w jakiekolwiek uniformy”.

O tym, jak noszenie - naprawdę noszenie - munduru (nie mundurku) wpływa na młodzież, mówi Mariusz Fiałkowski, dyrektor Technikum Mundurowego w Aleksandrowie Kujawskim. - Uczniowie z dumą noszą mundury. Zakładają je w wieku 15 lat, a zdejmują po pięciu latach nauki, już jako dorośli ludzie. W tym czasie ich podejście do munduru ewoluuje. Początkowo jest to symbol prestiżu, dojrzewania i wejścia w nowy etap edukacji, szkoły średniej, ale staje się symbolem wytrwałości, wspólnych przeżyć i relacji, które zbudowali.

Fiałkowski zaznacza: - W naszej szkole przeprowadzono badania w ramach analizy porównawczej uczniów uczących się w mundurach oraz tych, którzy uczą się „tradycyjnie”. Badania potrzebne do pracy magisterskiej przeprowadził student psychologii o specjalności klinicznej z psychoterapią, a dotyczyły stresu i strategii radzenia sobie z nim. Okazało się, że młodzież kształcąca się w mundurze, lepiej radzi sobie ze stresem. Istnieje mniej czynników wywołujących napięcie, a sama edukacja mundurowa buduje w nich umiejętność wspólnego rozwiązywania problemów.