Wczoraj (2.02) toruńscy municypalni otrzymali zgłoszenie o przestraszonej sarnie, która nie mogła wydostać się z rekreacyjnej działki przy ul. Grudziądzkiej.
- Eko-strażnicy pojechali we wskazane miejsce, szybko zabezpieczyli teren, a do zwierzęcia wezwali Animal Patrol z Kobylarni - relacjonuje Anna Wiśniewska z SM w Toruniu.
Efekt? Udało się pomóc. Sarna została przewieziona do ośrodka dla zwierząt w Kobylarni, gdzie ją zbadano. Była w dobrej kondycji. Zwierzę wypuszczono zatem do naturalnego środowiska.
W maju dyżurny Straży Miejskiej przyjął 100 zgłoszeń z prośbą o podjęcie interwencji względem zwierząt.
- Najczęściej strażnicy byli wzywani do ptaków – 85 szt. (gołębie, kaczki, kawki, dzięcioły, sójki, rudziki, drozdy, kwiczoły, jerzyki, kos, sroki, jaskółki, szpaki, wrona, łabędź), ssaków – 23 szt. (nietoperze, jeże, psy, koty, wiewiórki, bóbr, sarny) oraz roju os. Istotnym faktem jest, że większość z uratowanych zwierząt, znajduje się pod ochroną gatunkową, jak np. jerzyki, bocian, kwiczoł, dzięcioł, cnietoperz, łabędź i wiewiórki - wylicza Jarosław Paralusz, rzecznik SM.
AGRO Pomorska, odcinek 2