https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Udręka czekania

Andrzej Bartniak
W lokalach wyborczych, na krótko, robiło się  tłoczno tylko po mszach świętych. Na zdjęciu po  lewej, Jolanta Nowicka, jeden z członków  obwodowej komisji wyborczej nr 10 w Świeciu.
W lokalach wyborczych, na krótko, robiło się tłoczno tylko po mszach świętych. Na zdjęciu po lewej, Jolanta Nowicka, jeden z członków obwodowej komisji wyborczej nr 10 w Świeciu. Andrzej Bartniak
Wczorajsze wybory były wyjątkowe i przejdą do historii. Po raz pierwszy mieszkańcy mogli zadecydować o tym, kto zostanie ich burmistrzem czy wójtem. Zwyczajna była za to frekwencja. Niska. Prawdopodobnie nie przekroczy on 50 proc.

     Przed czterema laty tylko w nielicznych obwodach kartkę do urny wrzuciła połowa uprawnionych. W wielu zrobił to zaledwie co trzeci. Wszystko wskazuje na to, że tym razem statystyki będą jeszcze gorsze. Poniekąd winę ponosi za to pogoda. Zwłaszcza wieczorem trudno było znaleźć chętnych na spacer.
     W Świeciu, w lokalach wyborczych, tłoczno robiło się tylko po mszach świętych. Wtedy przed kabinami do głosowania ustawiały się długie ogonki. Wielu, nie chcąc tracić czasu, zakreślało swoich faworytów, dosłownie na kolanie. Ci, którzy decydowali się na kabinę dość często chcieli po prostu w spokoju zapoznać się z listami kandydatów. A tych było wielu. Tylko o miejsce w radzie miejskiej walczyło 176. Dostanie się co ósmy.
     Wszędzie tak samo
     
W obwodzie wyborczym nr 10, w Świeciu (Przedszkole nr 7), jednym z największym w mieście, gdzie uprawnionych do oddania głosu było 2058 osób, do godz. 17, pojawiło się około 30 proc. wyborców.
     Niemal identycznie wyglądała sytuacja w obwodzie nr 7 (Szkoła Podstawowa nr 8). Spośród 1705 osób, z prawa wyborczego skorzystało 550.
     Na tym samym poziomie, cieszyły się zainteresowaniem wybory w Nowem. W obwodzie nr 2 (Zamek). O godz. 17 frekwencja nie przekraczała 30 proc.
     To nie koniec
     
W Świeciu kampania wyborcza kandydatów na burmistrza była wyjątkowo zacięta. Nie tylko na słupach ogłoszeniowych. Jest niemal pewne, że przeciągnie się ona do 10 listopada. Aby stało się inaczej jeden z kandydatów musiałby zyskać ponad 50 proc. głosów. Jest to prawie wykluczone. Do drugiej tury przejdzie dwóch kandydatów z najlepszymi wynikami. I tutaj znowu mamy zagadkę. Niewielką podpowiedzią nie jest to, że nie będzie wśród nich Jerzego Puły. Pytanie, kto będzie?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska