https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ugoda przed sądem. Figas otrzyma zaległe wynagrodzenie

JAN SZCZUTKOWSKI
sxc
Pomiędzy starostą inowrocławskim a byłym dyrektorem Domu Pomocy Społecznej w Kawęczynie doszło do ugody. Tak więc sprawa nie będzie się toczyła przed sądem.

Prawa nie złamano

Włodzimierz Figas stracił stanowisko dyrektora DPS w Kawęczynie za przekroczenie limitu wydatków na premie i nagrody dla pracowników o 72,5 tys. zł. W pozostałych dps pow. inowrocławskiego również zwiększyły się wydatki na ten cel - ogółem o 220 tys. zł.

Najmniejsze ich przekroczenie miało miejsce w Warzynie, Ludzisku i Ostrowie. Dlatego też tamtejsi dyrektorzy pozostali na swych stanowiskach. Natomiast Figas i Adam Matuszak, szef DPS w Inowrocławiu, zostali zwolnieni z pracy.

Starosta Tadeusz Majewski powiadomił rzecznika dyscypliny finansów publicznych przy Urzędzie Kontroli Skarbowej o przekroczeniu uprawnień przez dyrektorów.

Rzecznik, po zbadaniu sprawy, stwierdził, że nie doszło do złamania prawa. Także Sąd Pracy w Inowrocławiu w sentencji wyroku orzekł, że zabrakło podstaw do zwolnienia dyrektorów Figasa i Matuszaka.

Podobne stanowisko zajął Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. Dyrektorów przywrócono do pracy i zobowiązano starostwo do wypłaty wynagrodzenia. W kwietniu, po 20 dniach, jakie upłynęły od wyroku bydgoskiego sądu, Zarząd Powiatu Inowrocławskiego podjął uchwałę o zwolnieniu Figasa z zachowaniem jednomiesięcznego okresu wypowiedzenia, a także zwolnił z obowiązku świadczenia pracy, z zachowaniem prawa do pensji i urlopu wypoczynkowego. Z kolei sprawy Matuszaka już nie rozpatrywano.
W międzyczasie otrzymał bowiem zatrudnienie w Bydgoszczy.

Znów przed sądem

O kolejnym zwolnieniu Figasa zadecydowały kwestie, dotyczące braku współpracy z zarządem powiatu w zakresie prowadzenia działalności DPS, a także destrukcyjnego oddziaływania na pracowników w czasie nieuprawnionego przebywania w Kawęczynie. Dyrektor odrzucił wszystkie zarzuty. Ponownie wygrał sprawę przed inowrocławskim sądem.

Starosta wniósł apelację do sądu okręgowego. Do rozpoczęcia procesu jednak nie doszło. Sędzia doprowadził do ugody. Powiat ureguluje wszystkie zobowiązania finansowe wobec Włodzimierza Figasa. Ten ostatni zaś zrezygnował z przywrócenia do pracy na zajmowane stanowisko.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
fiziapończoszanka
Pan Matuszak to fikcyjny kierownik. Kompletnie nie zarządza BCWR tylko rządzi na zasadzie kumplostwa i przekrętów. A dyrekcja MOPS kompletnie nad tym nie panuje.
~Misia99~
Prawie popełniłam samobójstwo
~Misia99~
Zgłosiłam się jako ofiara przemocy do BCWR w Bydgoszczy. Po tygodniu pobytu po wczesniejszej 7 letniej cieżkiej przemocy i przebyciu raka złośliwego zostałam odesłana do noclegowni, ponieważ Pan dyrektor nie mógł mi udzielić jeszcze tygodnia schronienia, żebym nie musiała wracać do przemocy. Wcześniej bezczelnie proponował mi stosunek seksualny
~Misia99~
Teraz Matuszak dostał pracę w Bydgoskim Centrum Wsparcia Rodzinie w Bydgoszczy. Większego głąba nie spotkałam jak żyję!
M
Mike
Okazja wyśmiania starosty i pokazania fachowości lewicy
s
solny dziadek
I teraz tak codziennie bedzie ten rekst pokazywany? Fajnie...A moze takim wzieciem sie cieszy ta twórczosc że trzeba było DODRUK zrobić....?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska