- Ministerstwo Sprawiedliwości obecnie nie planuje utworzenia sądu apelacyjnego w Bydgoszczy. Kwestia powstania sądu apelacyjnego w Bydgoszczy została starannie przeanalizowana - informuje Dariusz Mazur, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Stanowisko resortu zostało wyjaśnione w interpelacji, którą złożył poseł Paweł Szrot z PiS. Parlamentarzysta na początku lutego zwrócił się do ministra sprawiedliwości z pytaniem, m.in. czy są plany utworzenia bydgoskiej apelacji. Odpowiedź nadeszła 10 marca.
"Wzięto pod uwagę takie czynniki, jak zapewnienie racjonalnej organizacji sądownictwa (przez dostosowanie liczby sądów, ich wielkości i obszarów właściwości do zakresu obciążenia wpływem spraw), a także ekonomię postępowania sądowego (w celu zagwarantowania realizacji prawa obywatela do rozpoznania jego sprawy w rozsądnym terminie). W rezultacie uznano, że nie ma uzasadnienia dla utworzenia kolejnego sądu apelacyjnego w strukturze sądów powszechnych" - czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Bydgoszcz za mała na sąd apelacyjny?
Ponadto Dariusz Mazur zaznacza, iż sądy apelacyjne, które stanowią najwyższy szczebel w hierarchii sądownictwa powszechnego, "powinny stanowić duże jednostki, obsadzone wyspecjalizowaną kadrą orzeczniczą".
W opinii Ministerstwa Sprawiedliwości natomiast "sąd apelacyjny w Bydgoszczy, w przypadku jego utworzenia, byłby niewielkim sądem apelacyjnym, prawdopodobnie o drugim najniższym wpływie spraw i drugiej najniższej etatyzacji, co rodziłoby ryzyko występowania problemów z zapewnieniem właściwej etatyzacji w razie dłuższych nieobecności sędziów czy też zwolnienia stanowisk sędziowskich".
Resort tłumaczy, iż w tej sprawie zasięgnięto także opinii Prezesa i Dyrektora Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. A ci "utworzenie sądu apelacyjnego w Bydgoszczy ocenili negatywnie". Ponadto w ocenie prezesa SA apelacja gdańska, chociaż jest jedną z największych w Polsce, funkcjonuje prawidłowo i jej podział nie jest zasadny.
Zabiegi, dążenia i pytania o utworzenie Sądu Apelacyjnego w Bydgoszczy trwają już prawie 20 lat. W ubiegłym roku temat ponownie podjął również Jarosław Wenderlich, radny sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. Zwrócił się z interpelacją do marszałka wojewódzwa.
- Powołanie sądu apelacyjnego i prokuratury regionalnej jest z punktu widzenia mieszkańców Kujaw i Pomorza bardzo istotne. Przybliżyłoby ono i ułatwiłoby dostęp do wymiaru sprawiedliwości, a bydgoska apelacja byłaby bez wątpienia większa od Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie - zaznacza Wenderlich.
Marszałek zapowiada poparcie utworzenia sądu
Piotr Całbecki w odpowiedzi przyznał, że inicjatywa utworzenia SA, jak i Prokuratury Regionalnej w Bydgoszczy "zasługuje na podziękowanie i wsparcie". Niestety, jak zaznaczył marszałek, w sprawie nie rozpoczął się okres konsultacyjny, "dlatego należy mieć na uwadze to, że jeśli nie wpłynie bezpośrednio z Ministerstwa Sprawiedliwości lub sądów administracyjnych pismo o opinię w tej sprawie, to nie możemy liczyć na powstanie sądu apelacyjnego na terenie województwa kujawsko-pomorskiego".
Padło jednak zapewnienie, iż jeśli pytane w tej sprawie wpłynie do organów samorządu województwa, to marszałek udzieli poparcia.
