
Wodę "zamiatały" do studzienki Roma Gozdek i Martyna Wojciechowska
(fot. Aleksandra Pasis)
Ulewa, która przeszła nad Grudziądzem dała się we znaki handlarzom z pasażu przy al. 23 Stycznia.
Przeczytaj również: Uwaga! Gwałtowna zmiana pogody! Grad i trąby powietrzne
- Przez chwilę mieliśmy tu prawdziwe jezioro - mówią sprzedawcy.
Jak przekonują, takie sytuacje powtarzają się przy każdej ulewie. - Jesteśmy stratni, bo zalewa nasz towar - bulwersują się. - MIejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami nic z tym nie robi.
Handlarze, aby uporać się z wielką wodą, chwycili za miotły i sami posprzątali.
Prezes MPGN, Zenon Różycki wyjaśnia, że osoba wynajmująca boks, wie że obiekt jest "nieszczelny". Co to oznacza? - Nie ma on pełnego zadaszenia i ścian, dlatego tylko częściowo chroni przed deszczem, śniegiem i wiatrem - tłumaczy Zenon Różycki.
I przekonuje, że: - Rynny, jak również studzienki kanalizacyjne, na odcinku które są naszą własnością, są drożne, ponieważ są regularnie czyszczone. Ostatnio w lipcu.

(fot. Nadesłane)
Czytaj e-wydanie »