Ulgi dla byłych kolejarzy

Miejmy nadzieję, że kolej jeszcze rozkwitnie

To prawda

W dniu 16.02.2008 o 22:24, welwet21 napisał:

Ulgi dla kolejarzy i ich rodzin zniknęły juz dawno bo chcąc miec ulgę trzaba ją sobie ....... wykupić!kto jeździ mało temu się po prostu nie oplaci.PCC ARRIVA ma poparcie-polityczne-i i tak będzie jeździć nieważne jakim kosztem-chodzi tylko o pokazanie niezorientowanym ze można złamac monopol kolei,ale nikt nie jest w stanie policzyć kosztów tego że kolejaże stracą pracę,rodziny kolejaży czesto jedyne źródło dochodu.A kto przeliczy nerwy pasażerów kiedy nawet nie wiedząc jadą z niedozwoloną prędkością,kiedy okna się nie otwierają a drzwi nie są zamknięte w czasie jazdy(wystarczy poczytać komentarze pasażerów)Ludzie-ale kogo to obchodzi?na pewno nie marszalka województwa odpowiedzialnego za stan przewozów w województwie!To jest tylko "kropka nad i"i przeciętny pasażer myśli do dziś że ten cyrk zawdzięcza kolejarzom!pracuję na kolei 29 lat i proszę mi wierzyć-wiem co mówię!

Proszę Pana nie wie Pan co mówi.Prawie we wszystkich zakładach zniknęły wysługi lat ,jublilatki- tylko nie na kolei.Państwo dotuje do kolei
a z czego wam daje - z nas, podatników.Straszycie strajkami bo jest was spora ilość, a co z tymi co im zakłady rozwiązali i wypuścili ludzi na bruk.
Nie mogli strajkować ,bo nie nie mieli czym zastraszyć władzy.

Pierwsze reformy PKP wdrożono z początkiem lat 90. W latach 2000-2003 w oparciu o Rządowy Program Restrukturyzacji PKP i Ustawę o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji pp. PKP utworzono PKP S.A., a następnie wydzielono z nich 24 spółki zależne tworząc Grupę PKP. Ulgowe przejazdy kolejowe i deputat węglowy to główne przywileje branżowe określone w Ponad zakładowym Układzie Zbiorowy Pracy dla Pracowników Zatrudnionych przez Pracodawców Zrzeszonych w Związku Pracodawców Kolejowych. Porozumienie zostało zawarte 2 grudnia 2002 r., a obowiązuje od 1 stycznia 2003 r. u 26 pracodawców wymienionych w załączniku nr 1 do tego układu.
Restrukturyzacja kolei to kliniczny przykład niszczenia tego co polskie, budowane przez wiele pokoleń. Kolejne rządy bez względu jaką reprezentują opcję, prawicową czy lewicową prowadzą jedną wspólną politykę, pozbyć się (sprzedać) odpowiedzialności za cokolwiek. Społeczeństwo jest tylko po to aby wybierać "rządzących" a ci zajmują się tylko urządzaniem siebie. Tzw "dialog społeczny" sprowadza sie tylko i wyłącznie do narzucania swojej woli. Ale co potem? Potem pustka i spokój. Brak elementarnego poszanowania dla godności ludzkiej, sprowadzania ludzi do poziomu pariasów po 35, 40 latach pracy to ich dewiza. Restrukturyzacja polegająca na niszczeniu żyjących przedsiębiorstw to wymysł polski. Nikt nie stawia na rozwój tylko na degradację. Gratuluję "rządzącym" dobrego samopoczucia gdy mówią, że wszystkiemu winni jesteśmy sobie sami. Konkurencja która podobno nam zagraża, niech najpierw zbuduje swoją własną infrastrukturę,a nie przychodzi na gotowe. Nadal jest kwestią otwartą czy obecni "właściciele" kolei są zainteresowani tym aby przedsiębiorstwo istniało. Jeżeli tak to tylko sprawa właściwych przepisów z zachowaniem zasady, że wszystkie podmioty zajmujące się transportem są traktowane na tych samych zasadach bez przywilejów typu wieloletnie ulgi podatkowe, no ale zapomniałem że chodzi o to aby pozbyć się kłopotu.
Wiele się mówi o różnych sposobach uzdrowienia kolei,które to polegają głównie na zwalnianiu ludzi. Dlaczego nikt nie pomyśli jaka jest przyczyna że coraz mniej ludzi jeździ koleją?.Przyczyną główną jest cena biletów,jeżeli taniej jest przejechać np. 1 km autobusem czy własnym samochodem to sprawa jest jasna ludzie wybierają tańsze środki i bardziej wygodne.Kolej zamiast wozić powietrze, niech spróbuje pójść na ilość przewożonych pasażerów po niskich cenach za bilety-tego przecież wymaga gospodarka rynkowa.Błędem jest przeliczanie kosztów kursu pociągu na kilku pasażerów,bo za chwilę i tych kilku przestanie jeździć.ten sam problem dotyczy przewozów towarowych. Bojąc się ryzyka można to na początek zrobić eksperymentalnie w jakimś wybranym regionie.Nie jest to tylko mój pomysł lecz wielu ludzi, których znam i życzą kolei jak najlepiej.
Mieszkam w Chicago USA,po 20 latach wraz z rodziną postanowiłem odwiedzić Polskę. To co zobaczyłem przeszło moje oczekiwania.Bylem w różnych krajach ale czegoś podobnego nie widziałem nawet w Afryce. Pociągi tak oszprejowane, że praktycznie nie wiadomo jaki to kolor. Strach było do nich wsiąść. Po prostu gnój i smród,nic więcej dodać. Wszędzie ja musiałem cokolwiek załatwiać, kupować itp.Moja rodzina i dzieci nie znają języka Polskiego. W żadnej kasie PKP, żaden konduktor PKP, żaden prowadzący pojazdy komunikacji miejskiej nie zna języka angielskiego.Po prostu turyści w Polsce czują się jak inwalidzi. No cóż to pewnie są TE NOWE WARTOśCI w Polsce. Gratulacje, więcej pociągiem nie pojadę, można sie nabawić zarazy w PKP.

Ulgi dla kolejarzy i ich rodzin zniknęły juz dawno bo chcąc miec ulgę trzaba ją sobie ....... wykupić!kto jeździ mało temu się po prostu nie oplaci.PCC ARRIVA ma poparcie-polityczne-i i tak będzie jeździć nieważne jakim kosztem-chodzi tylko o pokazanie niezorientowanym ze można złamac monopol kolei,ale nikt nie jest w stanie policzyć kosztów tego że kolejaże stracą pracę,rodziny kolejaży czesto jedyne źródło dochodu.A kto przeliczy nerwy pasażerów kiedy nawet nie wiedząc jadą z niedozwoloną prędkością,kiedy okna się nie otwierają a drzwi nie są zamknięte w czasie jazdy(wystarczy poczytać komentarze pasażerów)Ludzie-ale kogo to obchodzi?na pewno nie marszalka województwa odpowiedzialnego za stan przewozów w województwie!To jest tylko "kropka nad i"i przeciętny pasażer myśli do dziś że ten cyrk zawdzięcza kolejarzom!pracuję na kolei 29 lat i proszę mi wierzyć-wiem co mówię!