Ten wyrok komisji dyscyplinarnej nie jest prawomocny, ale prawdopodobnie studentki nie będą się od niego odwoływać. Zrobiły tak poprzednio, ponieważ komisja dyscyplinarna w ubiegłej kadencji postanowiła wydalić je z uczelni. Ze względów formalnych postępowanie przeprowadzono jeszcze raz.
Nowa komisja, pod przewodnictwem dr. Marcina Kałduńskiego, orzekła zawieszenie studentek na rok.
Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK wyjaśnia:
- Obie studentki wykazały skruchę i w opinii komisji w przyszłości nie powinny dopuścić się takiego oszustwa. Wzięto też pod uwagę trudną sytuację życiową jednej ze studentek.
Według komisji kara powinna wychowywać, a roczne zawieszenie da czas dziewczynom na przemyślenie swojego postępowania. Po skreśleniu ich z listy na naszym uniwersytecie mogłyby bowiem zapisać się na inne studia.
- Mamy nadzieję, że studentki wrócą do nas z pełnym zrozumieniem tego, co zrobiły -dodaje rzecznik.
Obie studentki są przyszłymi prawniczkami.
Do komisji dyscyplinarnej wpłynęła jeszcze jedna sprawa - studentki, która podrobiła w indeksie kilka podpisów wykładowców.
Przypomnijmy, uczelnia po słynnej wpadce Emilii P. - sąd udowodnił jej plagiat magisterki - postanowiła zaostrzyć regulamin studiów i surowiej karać wszelkie próby oszustwa. Nie wiadomo jeszcze kiedy zmiany miałyby wejść w życie.