Czytaj też: Abolicja ZUS. Tylko dla firm, które nie uległy presji ZUS i nie zapłaciły składek razem z odsetkami
Zbigniew Jarugowski mieszka w powiecie nakielskim. Jako jednoosobowa firma świadczył usługi transportowe dla dużego zleceniodawcy. Niestety, to był jego jedyny kontrakt.
Umorzenie składek ZUS. Jest projekt, jest nadzieja
- Gdy w 2002 roku został zerwany, postanowiłem zamknąć swój biznes. Pojechałem do nakielskiego inspektoratu ZUS, gdzie usłyszałem od urzędniczki, że w tej sytuacji, by nie płacić składek, wystarczy zawiesić działalność. Tak też zrobiłem - wspomina pan Zbigniew. - W 2009 roku ZUS przysłał mi pismo z informacją, że jestem mu winien ponad 50 tys. zł za zaległe składki razem z odsetkami karnymi. Mimo że w tym czasie nie pracowałem i nie zarabiałem, czego dowodem są moje PIT-y! Na pewno poznałbym tę urzędniczkę z nakielskiego ZUS, która mi wtedy udzieliła takiej porady. Tymczasem dwa tygodnie temu w Sądzie Gospodarczym w Bydgoszczy zapadł wyrok: muszę oddać ZUS 50 tys. zł.
Czytaj też: Abolicja ZUS 2012. Uwolni od zaległych składek tysiące nękanych firm
Były przedsiębiorca czeka na uzasadnienie wyroku z sądu, zamierza złożyć apelację. Ucieszył się, gdy usłyszał o projekcie ustawy o powszechnym umorzeniu zaległych składek ZUS, który trafił do Sejmu. Przypomnijmy, dotyczy firm, które w latach 1999- 2009 zawiesiły działalność lub wybrały niższe składki z tzw. pracy chałupniczej. Ubezpieczyciel zaczął je nagle wzywać do zapłaty. Skala zjawiska jest duża, także w Kujawsko-Pomorskiem.
- To poselski projekt ustawy, który od marca tego roku jest dopiero na etapie konsultacji społecznych - komentuje Sebastian Ćwiora, _radca prawny z Kancelarii Prawniczej Lege Artis Kuropatwiński Lewicki w Bydgoszczy. - _Ponadto umorzenie zaległych składek ma być uzależnione od spełnienia wielu warunków.
Abolicja ZUS. To jeszcze nie jest prawo!
Związek Pracodawców i Przedsiębiorców, który pracował nad tymi przepisami, sugeruje np., że abolicja mogłaby objąć tylko firmy od 2009 roku już regularnie opłacające ZUS, a nie dotyczyć tych, które uległy presji ZUS i oddały mu pieniądze, czyli nie będzie szansy na zwrot gotówki.
- Poza tym projekt, który przeszedł całą ścieżkę legislacyjną, zwykle znacząco różni się od pierwotnego - dodaje radca prawny. - Niestety, dziś to wygląda tak, że przedsiębiorcy, którzy mają problemy, nie mogą skutecznie odwoływać się w toczących się przeciwko nim procesach do projektu ustawy, bo to nie jest obowiązujące prawo! Mogą jedynie poszukiwać rozwiązań w aktualnych przepisach o ubezpieczeniach społecznych.
* Nazwisko przedsiębiorcy na jego prośbę zostało zmienione.
