Sprawę opisaliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas to Dorota Stolarczyk powiadomiła chełmińska prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez kobiety, które miały pod opieka jej brata. Na potwierdzenie swoich argumentów miała zdjęcia pleców nastolatka, na których widać było czerwone pręgi. Odkryła je z koleżanką - fryzjerką, gdy Emanuel był na przepustce w domu.
W trakcie prowadzonego postępowania przesłuchano wielu świadków. Nie potwierdził się zarzut, jaki rodzina chłopca stawiała opiekunków z DPS-u.
"Opiekunki nie pobiły chorego Emanuela". Co na to rodzina?
- Prokurator, wobec braku znamion czynu zabronionego sprawę umorzył - mówi Grażyna Wiącek, zastępca prokuratora rejonowego w Prokuraturze Rejonowej w Chełmnie. - Od tej decyzji strony mają prawo się odwołać.
Nie będą się odwoływać
Jak ustaliliśmy, rodzina o umorzeniu sprawy wie i zapewnia, że odwoływać się nie będzie.
- Nie będę nic już w tej sprawie robić - mówi Dorota Stolarczyk. - Nie tyle, że nie dano nam wiary, że do tego pobicia przez opiekunki doszło, co udało się na potwierdzenie tego zebrać za mało dowodów. Szkoda, że siostra zakonna od razu nie powiedziała, że to Agnieszka - inna podopieczna z Domu Pomocy Społecznej - podrapała mojego brata. Emanuel jest tym wszystkim wzburzony, bo nigdy nie pojawił się temat żadnej Agnieszki, teraz też zaprzecza. Prawdopodobnie to ona zeznała, że podrapała Emanuela. Dziwne jest dla mnie, że dziecko tak chore jak ta dziewczyna, pamięta to wszystko... Ja nie chce już nic w tej sprawie robić - dla dobra Emanuela. Cała ta sytuacja bardzo go stresuje.
Rodzina 15-latka ma zarazem plany wobec chłopaka.
- Teraz najważniejszy jest jego powrót do domu dla nas - podkreśla pani Dorota. - Właśnie załatwiamy powrót do domu. Na razie mama chciałaby zabrać go do siebie. Natomiast ja jestem na dobrej drodze, aby zabrać go z czasem do siebie. W tej chwili jest urlopowany z DPS-u, przebywa właśnie u mnie. Tak będzie do 5 maja. Natomiast już 19 kwietnia odbędzie się sprawa sądowa o zmianę zarządzeń dotyczących opieki nad bratem. Bardzo liczymy, że sędzia pozwoli Emanuelowi wrócić do nas do domu.
Siostra wskazuje na to, że Emanuel ostatni dwa razy trafiał do szpitala.
- Raz spędził w lecznicy dziesięć dni, a za drugim razem nie przyjęto go, ale od 31 stycznia przebywa u mnie - mówi Dorota Stolarczyk. - Wiadomo, on nie chce wracać do DPS-u. Od chwili, gdy zaczęłam mówić o krzywdzie wyrządzonej bratu w DPS-ie w końcu ze mną współpracują. Chciałabym też podkreślić, że jeśli rzeczywiście to nie opiekunki pobiły mojego brata, to ja je przepraszam. Jednak zrozumieć powinny, że każdy, kto zobaczyłby takie „zadrapania” na ciele kogoś bliskiego - a nawet nie bliskiego - powierzonego im pod opiekę, tak by zareagował. I chciałby wyjaśnić sprawę.
Trojaczki idą po tytuł Miss Polonia
Dzień Dobry TVN