Z dwójki Falubaz Zielona Góra - Caelum Stal Gorzów, tylko z tą pierwszą drużyną "Anioły" wygrały dwumecz w rundzie zasadniczej. I to minimalnie. Za dziesięciopunktową przegraną na wyjeździe, zrewanżowali się nadwyżką dwunastu punktów na swoim torze.
Przeczytaj też: Oszukany Unibax Toruń poza finałem ekstraligi [wideo]
Caelum Stal z kolei, to jedyna ekipa lepsza w dwumeczu od Unbaksu Toruń w rundzie zasadniczej. W Gorzowie torunianie rozegrali jedno z najsłabszych spotkań z pierwszej części sezonu, tracąc aż 52 punkty. Tylko Rune Holta pokusił się tam o dwucyfrówkę (11 punktów), ale potrzebował do tego aż sześciu startów. W rewanżu na Motoarenie "Anioły" wygrały 50:40.
Dwóch rozczarowanych?
Teraz czekają na rozstrzygnięcia drugiego półfinału ekstraligi. Falubaz z Caelum Stalą spotkają się w środę o 20.30 (mecz będzie transmitowany na TVP Sport). Rywalizacja skłóconych ze sobą lubuskich klubów zeszła nieco w cień po skandalicznym meczu Unii z Unibaksem w Lesznie, ale kontrowersji wokół walki o finał nie brakuje.
Gorzowianie mogą czuć się rozgoryczeni po pierwszej bitwie. Wyraźnie lepsi, punktowali Falubaz na swoim torze. Po ośmiu wyścigach zielonogórzanie tracili już osiem punktów i czołowego zawodnika swojej drużyny. Greg Hancock po upadku nabawił się kontuzji i jego jazda w dalszej części spotkania była wykluczona. Ale z pomocą Falubazowi przyszedł deszcz. Sędzia przerwał spotkanie, a wynik zaliczył (27:19). Jeśli zawodnicy Caelum Stali nie awansują do finału, będą mieli prawo - podobnie jak Unibax po wydarzeniach z Leszna - czuć się rozczarowani. Taki scenariusz jest prawdopodobny. Tym bardziej, ze do składu Falubazu wraca Hancock, a w ekipie gości pod znakiem zapytania stoi start Hansa Andersena (na ten dzień ma zaplanowany mecz w lidze duńskiej).
A w drużynie szpital
Niezależnie od tego, kto przegra walkę o finał, Unibax czeka trudne zadanie. Głównie dlatego, że toruńska drużyna przypomina ostatnio szpital. Emil Pulczyński oficjalnie zakończył ten sezon, bo złamana w Lesznie noga wymaga długiej rehabilitacji. W pełni sił nie jest również Rune Holta, który już w przerwach między wyścigami ostatniego meczu potrzebował lekarskiej pomocy (odnowiona kontuzja nadgarstka). To odbija się na jego wynikach. - Mimo tych kłopotów, zrobimy wszystko, by ten sezon zakończyć na podium - zapewniają torunianie. - Medal należy się przede wszystkim naszym kibicom. Będziemy się ostro o niego bić.
Czytaj e-wydanie »