https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Unibax Toruń powinien zyskać na turnieju Grand Prix

(maz)
Na Motoarenie komplet widzów będzie dopingował Tomasza Gollob i Jarosława Hampela, którzy chcą wyprzedzić w klasyfikacji przejściowej IMŚ Grega Hancocka.
Na Motoarenie komplet widzów będzie dopingował Tomasza Gollob i Jarosława Hampela, którzy chcą wyprzedzić w klasyfikacji przejściowej IMŚ Grega Hancocka. fot. Andrzej Muszyński
Turnieje Grand Prix to czysty biznes. Szkoda, że największy dla właścicieli praw do cyklu.

Pieniądze krążące między firmą BSI/IMG a gospodarzami turniejów cyklu w Polsce przyprawiają o zawrót głowy. Kilkuletni kontrakt na organizację zawodów kosztuje już kilkanaście milionów złotych. Rekord ustanowiły władze Gorzowa, płacąc za pięcioletni kontrakt aż 17 milionów złotych!

Sumy, jakie na konto BSI musiał przelać Toruń, owiane są ścisłą tajemnicą. Nieoficjalnie mówi się jednak, że ta "zabawa" kosztuje około 10 mln złotych (za pięć lat).

Zastrzyk do budżetu

Tylko w Polsce kwoty są astronomiczne. Bo tylko w naszym kraju miasta walczą ze sobą o turnieje (nad Wisłą organizowane są już trzy), nabijając przy okazji kasę Brytyjczyków.

Skąd ta walka o drogą imprezę, prestiżową głównie w Polsce i kilku europejskich krajach? Jeszcze kilka lat temu na organizacji turniejów dało się nieźle zarobić. Nie jest tajemnicą, że dochody ze sprzedaży biletów i reklam na zawody IMŚ były jedną z najważniejszych pozycji w budżecie bydgoskiej Polonii. W jeden rok klub zarabiał na tym ponad milion złotych.

Przeczytaj też: Gollob vs. Hampel, czyli polska bitwa na Motoarenie

Od kilku lat sytuacja się zmienia. Żużlowe kluby zgarniają zyski głównie dlatego, że pieniądze na prawa do organizacji turniejów wykładają władze miast - gospodarzy.

Dzięki temu właśnie, w ubiegłym roku Unibax zarobił na Grand Prix Polski kilkaset tysięcy złotych. W tym roku toruński klub też powinien zyskać, bo udało się pozyskać poważnego sponsora strategicznego (Enea). .

O Grand Prix w Toruniu czytaj też w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zorientowany
z tego co wyczytałem w zeszłym sezonie w jednym z wywiadów z prezesem Stępniewskim to w Toruniu akurat miasto
płaci za prawa do organizacji ale także miasto zbiera z tego profity czyli całą kasę ze sprzedaży biletów , a jedyne na co może liczyć klub to nagroda za promocję miasta ponieważ unibax jest klubem w prywatnych rękach a nie spółką z udziałem miejskim tak jak to ma miejsce w hokeju lub też w piłce nożnej
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska