W Urzędzie Gminy Unisław rzeczywiście prowadzone są rozmowy z inwestorem, który chciałby zbudować w Racinie-wie gazownię.
Umowa z kurią
- Nie możemy na razie mówić o tym, że powstanie, ponieważ tego jeszcze nie wiadomo - mówi Roman Misiaszek, wójt gminy Unisław. - Inwestor chciałby ją postawić na naszej ziemi, ale ta, którą był zainteresowany już jest sprzedana. Wówczas wskazał teren dawnego pegeeru, który ma w dzierżawie jeden z mieszkańców. Ostatecznie załatwili, że podpisze umowę z kurią kościelną na dzierżawę gruntu. Firma chce wytwarzać biogazy z odpadów, między innymi z gnojowicy. O tych zamiarach poinformowaliśmy wszystkich gospodarzy w sąsiedztwie. Jeżeli oni zablokują tę inwestycję i będą mieli uzasadnione argumenty, to przesuniemy gazownię w inne miejsce lub w ogóle zaniechamy jej budowy. Jeśli jednak argumenty nie będą sensowne, to na pewno je odrzucimy.
Wójt przyznaje, że nie wie, jak bardzo uciążliwe jest mieszkanie w sąsiedztwie gazowni.
- Jedyną uciążliwością zdaje się mogą być nieprzyjemne zapachy, ale podobno są to zamknięte zbiorniki, z których odór nie wydostaje się na zewnątrz - podkreśla Roman Misiaszek. - Takie są opinie, ale jednoznacznej oceny nie ma. Działań przy tych silosach przecież wielkich nie ma, ale odpady trzeba do nich dowieźć. Działa to tak, że są one napychane odpadami, zachodzi w nich reakcja dzięki czemu wytwarzana jest energia odnawialna. Plusem jest na pewno to, że zmniejszy się ilość odpadów, które trafiają na składowisko. I to, że z nich właśnie będzie powstawała energia.
Mogą się odwołać
Do tego jeszcze długa droga.
- My wydajemy jedynie decyzje lokalowe, natomiast pozwolenie na budowę - Starostwo Powiatowe w Chełmnie - zaznacza wójt. - Teraz jest czas na odwołania mieszkańców. Każde, które wpływa, przekazujemy do kolegium sądowego. Tam rozpatrują ich zasadność i podejmują decyzję w sprawie zablokowania lub nie inwestycji. Z doświadczenia wiem, że jeśli jest dużo odwołań, inwestor sam się wycofuje. Nikt nie chce mieć ciągłych problemów z mieszkańcami ani walczyć z nimi. Dla gminy powstanie gazowni to dodatkowe pieniądze z podatku od nieruchomości i mniej odpadów. Poza tym, rozwiązanie problemu z odpadami z gorzelni, których nie można nigdzie spożytkować.