Przypomnijmy, 13 listopada 2020 roku w Raciniewie (gmina Unisław) zaczęło się palić ogromne składowisko opon. Zagrożone były pobliskie zabudowania i stolarnia. Właściciel składowiska, Ergum Krzysztof R. z Małopolski, wiele lat temu dostał pozwolenie na składowanie opon w Raciniewie, ale zasypał oponami pas drogi publicznej i wyszedł poza ramy składowiska, które dopuściło Starostwo Powiatowe w Chełmnie wydając pozwolenie. Miał to posprzątać, ale tego nie zrobił. Wójt gminy Unisław naliczył mu karę - 2,5 mln złotych. 12.11.2021 roku właściciel składowiska odwołał się od tej kary, a następnego dnia składowisko na 1,5 ha terenu, płonęło. Krzysztof R. miał w dodatku drugie składowisko w pobliżu - nielegalne, na które nie miał pozwolenia - na terenie po byłej cukrowni w Unisławiu.
Największy pożar w historii w kujawsko-pomorskiem - paliły się opony na około 1,5 ha
Krzysztof R. odwołał się wówczas od kary administracyjnej nałożonej przez wójta gminy Unisław do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. A to nakazało gminie Unisław jeszcze raz rozpatrzeć sprawę. Wójt zapewniał wtedy, że to nie koniec. I nie odpuścił! Tym bardziej, że chodziło wyłącznie o dokonanie poprawek czysto technicznych, by wszystkie pomiary geodezyjne zgadzały się na mapie.
O pożarze opon w Raciniewie pisaliśmy tutaj:
W gminie Unisław funkcjonowały dwa składowiska. To w Raciniewie, posiadające wymagane zezwolenia, spłonęło w listopadzie 2020 roku.
Składowisko opon w Unisławiu było nielegalne
Z kolei w listopadzie 2019 roku, na terenie po dawnej Cukrowni w Unisławiu, powstało składowisko nielegalne. Do 23 maja 2020 roku na ul. Żwirki i Wigury w Unisławiu zwożone były zużyte opony.
Po długiej i skomplikowanej procedurze dowodowej, wójt wydał decyzję nakazującą usunięcie wszystkich opon - 4203 m2 - składowanych niezgodnie z prawem na terenie byłej cukrowni w Unisławiu. I tę drugą z decyzji wójta, nakazującą uporządkowanie działki, na której firma Ergum stworzyła nielegalne składowisko, od której także się odwołano, SKO utrzymała w mocy.
Jakub Danielewicz wydał decyzję o solidarnej odpowiedzialności KSC i Ergum. Zobowiązał do uprzątnięcia terenu oba podmioty solidarnie, gdyż uznał, że właściciel terenu musi brać odpowiedzialność za działalność osób trzecich, które wpuszcza na swój teren. Jak podkreślał, już w maju 2020 roku Krajowa Spółka Cukrownicza mogła ukrócić proceder, a zdecydowała się na zwiększenie obszaru dzierżawy. KSC dopuściła do prowadzenia składowiska opon na swoim terenie bez stosownych zgód i pozwoleń, mając świadomość, jakie to może stwarzać zagrożenie.
Jeśli zobowiązane przez wójta podmioty nie zrobiłyby porządku mógłby on nałożyć kary finansowe, zlecić wykonanie tego komuś innemu i obciążyć dwa odpowiedzialne podmioty kosztami.
Tu też pisaliśmy o pożarze składowiska opon w Raciniewie
Nielegalne składowisko opon w Unisławiu zostało uprzątnięte
- Uprzątnięcia terenu oczekiwałem solidarnie - od Ergum i od Krajowej Spółki Cukrowniczej, która teren Ergum wydzierżawiła - informuje Jakub Danielewicz. - SKO poparło te oczekiwania. Spółka odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Długo więc to wszystko trwało proceduralnie, a przecież wzywaliśmy do uprzątnięcia nielegalnego składowiska opon w Unisławiu - jeszcze przed pożarem opon w Raciniewie. Ostatecznie, nasza konsekwencja zaprocentowała. Wiem, że teren uporządkowała ostatecznie KSC, czyli właściciel działki.
Opony z Unisławia - co do ostatniej sztuki - zostały usunięte z końcem czerwca 2024 roku.
- A było tego bardzo dużo, bo zatrudniona przez nas firma geodezyjna wymierzyła, że na niemal 0,5 hektara i kilka metrów w górę - wskazuje Jakub Danielewicz, który cieszy się, że mieszkańcy Unisławia nie są już narażani na utratę zdrowia lub życia w przypadku ewentualnego pożaru wielkiego składowiska opon.
Przykład z Unisławia może otworzy innym właścicielom terenów oczy na to, że trzeba być czujnym komu i w jakim celu dzierżawi się swoje tereny.