https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uratował tonącego na bagnach człowieka

Tekst I Fot. Daniel Frymark
Na zdjęciu od lewej Maciej Wilk, Agnieszka  Piórkowska oraz funkcjonariusze Włodzimierz  Megger i Maciej Bartkowski
Na zdjęciu od lewej Maciej Wilk, Agnieszka Piórkowska oraz funkcjonariusze Włodzimierz Megger i Maciej Bartkowski

- Przedzierałem się po pas w błocie. Było ciemno i padał deszcz. Musiałem zdjąć koszulkę i bluzę, bo od wody zrobiła się za ciężka. Pokaleczyłem się trzciną - relacjonuje Maciej Wilk, chojniczanin, który w nocy z 16 na 17 sierpnia uratował mężczyznę tonącego w bagnie przy ulicy Zielonej w Chojnicach. - Wracaliśmy ulicą Strzelecką ze spotkania u znajomych. Nagle, jakby przez mgłę, usłyszałam wołanie o pomoc - mówi Agnieszka Piórkowska, dziewczyna Macieja Wilka. - Zorientowaliśmy się, że wołanie dobiegło z ulicy Zielonej. Pobiegliśmy tam.

Mężczyzna, który wzywał pomocy, był już do pasa w bagnie. Nie mógł się wydostać. - Pobiegłem przez działki. Przeskoczyłem przez płoty, później czołgałem się, żeby dotrzeć tonącego - mówi Wilk. - Jak się do niego dostałem, położyłem się na brzuchu i podałem mu ręce, żeby go wyciągnąć. Udało się.

Telefon po pomoc

W tym samym czasie Agnieszka Piórkowska wezwała pomoc. Chwilę później na miejscu byli już funkcjonariusze policji.

- Od razu udaliśmy się w miejsce wskazane przez kobietę - mówi Włodzimierz Megger z chojnickiej policji. - Jak dotarliśmy do mężczyzn, okazało się, że leżą w bagnie.

Mężczyzna, który wzywał pomocy, był na tyle wyziębiony, że kontakt z nim był utrudniony. Dodatkowo okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Jak chojniczanin znalazł się w bagnie? Szedł na skróty do domu.

Sami dali radę

Dlaczego policjanci nie wezwali na pomoc straży pożarnej, która dysponuje odpowiednim sprzętem ratowniczym?

- Nie było czasu, żeby o tym myśleć. Musieliśmy ratować ludzi - mówi Meggier i dodaje, że cały czas byli w kontakcie z oficerem dyżurnym.

Policjanci pomogli obu mężczyznom wydostać się z bagna. Na ulicy czekało już pogotowie, które zajęło się wyziębionymi.

Były straty ale niewielkie i tylko w sprzęcie

- Przedzieraliśmy się przez korytu Modejki, a potem przez bagno - mówi Maciej Bartkowski, drugi policjant uczestniczący w akcji. Policjanci musieli nieść nietrzeźwego na plecach. Łatwo nie było.

Jak po takiej akcji wyglądały mundury? - Można powiedzieć, że nieciekawie. Do dziś pachną w specyficzny sposób. Może drugie pranie pomoże - uśmiecha się policjant.

Funkcjonariusze zamoczyli też pasy z bronią.

_- Zamoczyło się również radio i telefon. Ale to nic. Ważne, że udało się pomóc - _dodaje Bartkowski.

Nagroda dla bohatera

Maciej Wilk i dwaj policjanci Maciej Bartkowski i Włodzimierz Megger otrzymali nagrody za swoją postawę od komendanta chojnickiej policji i starosty chojnickiego.

- Dodatkowo wystąpiłem z prośbą do komendanta wojewódzkiego o przyznanie wszystkim trzem panom medalu za męstwo - mówi Janusz Gierszewski, komendant chojnickiej policji.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Roxi
Włodek Ty mój bohaterze
G
Gość
W dniu 22.08.2008 o 08:04, oczko napisał:

Że cywil dostanie nagrodę to jeszcze rozumiem, ale policjanci na służbie? Za co? Przecież to ich praca wykonywana w godzinach pracy. Co za kraj, gdzie nagradza się człowieka za pracę w godzinach pracy.



...przestań pi**** głupoty. ...
o
oczko
Że cywil dostanie nagrodę to jeszcze rozumiem, ale policjanci na służbie? Za co? Przecież to ich praca wykonywana w godzinach pracy. Co za kraj, gdzie nagradza się człowieka za pracę w godzinach pracy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska