https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uratowali troje tonących. Sołtys Gogolina wystąpi do burmistrza Koronowa o uhonorowanie ratowników

(ALE)
Do tragedii doszło na jeziorze Studziennym w Gogolinie
Do tragedii doszło na jeziorze Studziennym w Gogolinie Czytelnik
W sobotę pisaliśmy o tragedii na jeziorze Studziennym. Dwójce młodych ludzi z Gogolina udało się uratować z topieli trzy osoby, w tym 4-letniego Tomka. Jego ojca już nie.

Bohaterami, o których głośno nie tylko w Gogolinie są 22-letni Tomasz Eszer oraz jego szwagierka 28-letnia Danuta Chodur-Eszer. To ona z łodzi wskoczyła do wody, by w ostatniej już chwili uratować dziecko. I jeszcze pijanych - 18-latkę i 25-latka. Ojca 4-letniego Tomka, który ze swej łodzi skoczył do wody, przez co łódź wywróciła się, nie udało się uratować.

Tragedia na jeziorze w Gogolinie. Ojciec utonął, 4-letni syn w szpitalu

- W środę (13 czerwca) będę w ratuszu w Koronowie - powiedziała nam Barbara Bąbka, sołtys Gogolina. - Wystąpię do burmistrza, by uhonorował naszych bohaterów. Za odwagę, za uratowanie trzech osób. Przecież tylko oni rzucili się na ratunek, choć na brzegu było więcej ludzi...

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
ciekawe czy osoby fotografowane wyrazily zgodę na robienie zdięć OCHRONA DANYCH OSOBOWYCH i twoje zdiecia sa nic niewarte i sie nie dorobisz na nieszczęsciu ludzkin
G
Gość
ciekawe czy policja dostala kopie zdięc bo zamiast ratowac robił zdięcie dziecka jak się topi to jest dopiero dranstwo.
G
Gość
Powoływać się bez zgody autora materiału fot. w celu ''przedstawienia niepodważalnych dowodów ''!!!
G
Gość
Myślę że ta ludzka TRAGEDIA pozwoli ci się wybić!!!a resztę zostawię bez komętarza ,
G
Gość
Ja M.R. przedstawię Wam dokładną wersję wydarzeń. Siedząc rodzinnie przy kawie usłyszeliśmy krzyki, twierdząc że to krzyczy sąsiadka na swojego syna. Dopiero jak usłyszeliśmy "Ratunku! Topimy się! Pomocy!" wtedy nastąpiła szybka i wręcz nieprzemyślana decyzja Danki Chodur-Eszer i Tomka Eszer, którzy rzucili się na ratunek, ponieważ reszta rodziny nie była w stanie podjąć takiej odważnej decyzji. Danka Chodur-Eszer odrazu płynęła wpław, a Tomek Eszer odpiął łódkę, podpłynął i zabrał Dankę Chodur-Eszer na łódkę i w ostatnich sekundach ona wskoczyła do wody i wyciągnęła małego Tomka. Następnie podłynęli do Ani K. jej brata Tomka K., który płynął wpław jej na ratunek, ponieważ widać było po nich duży wysiłek fizyczny (bo nie jest lekko pływać w takiej temperaturze wody) Tomek Eszer i Tomek K. pomogli Ani K. wejść na łódkę i wtedy podpłynęli do Rafała S., który utrzymywał się na skrzynce po piwie. Tomasz K. i Rafał S. trzymali się łodzi, pozostając w wodzie zostali ściągnięci na brzeg. Osoby, które sądzą, że było inaczej mogą osobiście skontaktować się ze mną, bo mam niepodwarzalne dowody w postaci zdjęć pozyskanych od J.K. Ci, którzy wypisują takie głupoty (jak DAWID z powyższych komentarzy) powinni sami się rzucić na ratunek tak jak D.Ch.-E., T.E., T.K. i nie pier.dolić głupot!!! I to jest cała prawda!
cytat (zdjęć pozyskanych od J.K.) do których posiada prawa autorskie i nie wyraża zgody na rozpowszechnianie
G
Gość
Chylę głowę przed całą trójką, która ruszyła na jezioro tj. przed Danutą Chodur-Eszer, Tomaszem Eszer i Tomaszem Kawką oraz przed pozostałymi, którzy pomogli przy tej akcji ratunkowej!
T
T.E.
Zgadzam się z powyższym komentarzem . A najlepiej zapytać tych którzy się topili. A nie wypisywać głupstw tak jak <<Dawid>>
A
Anonymous
Ja M.R. przedstawię Wam dokładną wersję wydarzeń. Siedząc rodzinnie przy kawie usłyszeliśmy krzyki, twierdząc że to krzyczy sąsiadka na swojego syna. Dopiero jak usłyszeliśmy "Ratunku! Topimy się! Pomocy!" wtedy nastąpiła szybka i wręcz nieprzemyślana decyzja Danki Chodur-Eszer i Tomka Eszer, którzy rzucili się na ratunek, ponieważ reszta rodziny nie była w stanie podjąć takiej odważnej decyzji. Danka Chodur-Eszer odrazu płynęła wpław, a Tomek Eszer odpiął łódkę, podpłynął i zabrał Dankę Chodur-Eszer na łódkę i w ostatnich sekundach ona wskoczyła do wody i wyciągnęła małego Tomka. Następnie podłynęli do Ani K. jej brata Tomka K., który płynął wpław jej na ratunek, ponieważ widać było po nich duży wysiłek fizyczny (bo nie jest lekko pływać w takiej temperaturze wody) Tomek Eszer i Tomek K. pomogli Ani K. wejść na łódkę i wtedy podpłynęli do Rafała S., który utrzymywał się na skrzynce po piwie. Tomasz K. i Rafał S. trzymali się łodzi, pozostając w wodzie zostali ściągnięci na brzeg. Osoby, które sądzą, że było inaczej mogą osobiście skontaktować się ze mną, bo mam niepodwarzalne dowody w postaci zdjęć pozyskanych od J.K. Ci, którzy wypisują takie głupoty (jak DAWID z powyższych komentarzy) powinni sami się rzucić na ratunek tak jak D.Ch.-E., T.E., T.K. i nie pier.dolić głupot!!! I to jest cała prawda!
G
Gosc
to ni żaden kawka uratował,jego też cholowali łódką on ratował siostrę a reszta by utoneła,jak niewidziałeś to niepisz bzdur DAWIDZIE
l
lalo
Człowieku jak nie wiesz jak było to sie nie wypowiadaj!
Jak już kogos uratował to siostre, ale gdyby nie Danka i Tomek to by się wszyscy utopili!
Jak tak twierdzi, że ratował to trzeba było ich powstrzymać i nie pozwolić wsiadać do łódki.
Wiedział,że są pijani, widział że jego siostra pijana wsiada na łódke i to jeszcze z takim małym dzieckiem.
A teraz jak chodzi o to że mają zostać uhonorowani to nagle wszyscy ratowali!
Co za ludzie! Chyba najwazniejsze że udało się uratować tych ludzi.
D
Dawid
Dlaczego ma zostac uhonorowany niewlasciwy czlowiek skoro to nie T.Eszer uratował tylko Tomasz Kawka zupelnie inaczej pisza w gazecie jak bylo naprawde pani sołtys jak było Naprawde??
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska