Według nowych wytycznych samozatrudniony z tytułu prawa do wypoczynku będzie mógł ubiegać się o obniżenie składek na obowiązkowe ubezpieczenie społeczne o 50 proc. w jednym miesiącu w danym roku kalendarzowym. Będzie to dotyczyć przedsiębiorców, którzy są osobami fizycznymi. Ponadto działalność musi być prowadzona nieprzerwanie przez co najmniej 6 miesięcy. Kolejnym warunkiem jest brak zatrudnionych pracowników.
Projekt ma być ukłonem w stronę tych przedsiębiorców, którzy pomimo korzystania z urlopu dalej muszą opłacać składki.
- ZUS jest sporym obciążeniem dla samozatrudnionych, niezależnie od tego, czy osiągają przychody oraz w jakiej wysokości. 50 proc. odciążenia z jednego miesiąca raz w roku to z pewnością pozytywna zmiana. Przedsiębiorcy również korzystają z urlopu i jak dotąd zawsze musieli płacić składki ZUS, nawet jeżeli w tym okresie nie podejmowali żadnych czynności zarobkowych – mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt.
Samozatrudnieni oczywiście wciąż mogą skorzystać z zawieszenia działalności gospodarczej na jeden miesiąc i nie płacić składek na ubezpieczenie społeczne przez ten czas. Jednak jak zwraca uwagę ekspert to wiąże się z pewnymi utrudnieniami.
- Należy pamiętać, że działalność musi być zawieszona na co najmniej 30 dni, a ubezpieczenie zdrowotne jest kontynuowane w trakcie zawieszenia pod warunkiem, że nie trwa ono dłużej niż 30 dni. Jeżeli więc decydujemy się na zawieszenie działalności w miesiącu, który ma 31 dni, to po 30 dniach tracimy możliwość skorzystania z ubezpieczenia zdrowotnego. Warto także zauważyć, że w tym czasie niemożliwe jest wykonywanie żadnych czynności związanych z działalnością gospodarczą, a zawieszeniu ulega amortyzacja - podkreśla Juszczyk.
Ekspert wskazuje także, że w projekcie nie pojawił się żaden zapis, który wprowadzałby obowiązek przedstawienia potwierdzenia wyjazdu na urlop. Przedsiębiorca może wybrać dowolny miesiąc w roku i spędzić ten czas w wybrany przez siebie sposób.
