Właściciele siedmiu grudziądzkich pubów otrzymali już zgody na otwarcie letnich ogródków piwnych. Prawdziwym ich zagłębiem, jak co roku, będzie Rynek Główny, gdzie już powstają cztery ogródki. Kolejne dwa ulokowane zostały na al. 23 Stycznia, a siódmy na Rybnym Rynku. W kolejce na uzyskanie pozwoleń czekają kolejne wnioski.
Jeszcze nie wszystkie piwne ogródki zdążyły rozpocząć działalność, a już wzbudzają obawy mieszkańców centrum miasta. - Znajomi z Niemiec, dziwili się, że miasto pozwala na otwieranie ogródków tuż przy pomniku Żołnierza Polskiego. Wstydziłem się - wczoraj w redakcji "Pomorskiej" żalił się grudziądzanin.
Letnie ogródki są lubiane przez większość grudziądzan, ale jednocześnie są zmorą dla mieszkańców śródmieścia. Dali temu wyraz podczas spotkania z Andrzejem Wiśniewskim,**prezydentem miasta, które odbyło się jesienią. Grudziądzanie narzekali wówczas na hałasy, imprezy trwające do białego rana i brak kultury pijanych gości takich lokali. Najbardziej bulwersowało jednak wykorzystywanie klombów z kwiatami jako pisuary. I nieuregulowany czas otwarcia ogródków, które mogą gości przyjmować nawet przez całą dobę.
Jesienią prezydent zapowiedział mieszkańcom, rozwiązanie problemu. Czy coś się więc zmieni_? - Kawiarenki nadal będą czynne bez ograniczeń godzinowych. Straż Miejska będzie jednak częściej patrolować okolice ogródków, szczególnie tych na Rynku Głównym. Za każde naruszenie porządku, czy ciszy nocnej, odpowiadać będą właściciele ogródków. Zostaną o tym uprzedzeni przez komendanta straży miejskiej, który zapowiedział osobiste spotkania z szefami ogródków - _mówi Anna Lemańska**, rzecznik prezydenta.
Największą karą jaką można z urzędu "nałożyć" na właściciela ogródka piwnego jest cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu.
