I tak, na przykład, jeśli pracownik urzędu skarbowego wyda złą decyzję, wówczas podatnik będzie mógł wnioskować o odszkodowanie.
Jego wysokość będzie mogła wynieść nawet 12-krotność miesięcznego wynagrodzenia przysługującego urzędnikowi.
Czytaj też: Urzędnicy państwowi. Sejm przegłosował, by odpowiadali za swoje błędy!
Urzędnik zapłaci za błędy z własnej kieszeni, ale trzeba iść do sądu
Aby uzyskać odszkodowanie najpierw urzędnikowi należy udowodnić, że decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa, odwołując się od niej.
Następnie trzeba wywalczyć przed sądem odszkodowanie od skarbu państwa lub samorządu za tę decyzję. Dalej musimy zwrócić się do szefa urzędu, który powiadomi o wyroku prokuratora. Z kolei prokurator wytoczy sprawę urzędnikowi.
Jak z tego wynika, droga do odszkodowania jest, niestety, długa.
Za dużo zachodu?
- Prowadzę małą firmę budowlaną. Gdy zwróciłem się do naczelnika urzędu skarbowego o rozłożenie podatku na raty, gdyż nie otrzymałem na czas pieniędzy od moich klientów, zablokowano mi konto. Nie było mowy o ratach. Musiałem pożyczyć pieniądze na podatek - skarży się Zdzisław Kulesza, przedsiębiorca z Warlubia. - Ale nie zamierzam występować o odszkodowanie. To jest bez sensu. Przecież te sprawy w sądach będą się toczyły latami - dodaje Zdzisław Kulesza.
Czytaj też: Fiskus ma konto i samochód przedsiębiorcy: oto historia Zdzisława Kuleszy
- Nowa ustawa o odpowiedzialności majątkowej urzędników to z pewnością narzędzie dyscyplinujące. Raczej nie poprawi ona komfortu pracy w urzędach. Jednak należy podkreślić, iż mówimy tu o rażącym naruszeniu prawa. Nie każda uchylona decyzja będzie stanowiła podstawy do odszkodowania. W latach ubiegłych sprawy o odszkodowania były niezmiernie rzadkie - mówi Wojciech Byrzykowski, specjalista z Izby Skarbowej w Bydgoszczy.
Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta. Wejdzie w życie po 3 miesiącach od publikacji w Dzienniku Ustaw.
Czytaj też: Krzysztof Rybiński: Nasz rząd to nieumiaki, skoro nie potrafi zrobić porządku z urzędniakami!