Ustawa antykryzysowa. Państwo dopłaci do pensji

Przepisami musi się teraz zająć Sejm. Ustawa wejdzie w życie prawdopodobnie jeszcze w tym roku. Ma obowiązywać do końca 2011 roku.

Bez godzin nadliczbowych

Rząd chce, aby na zmianie prawa skorzystały wszystkie polskie firmy. Zgodził się między innymi na wydłużenie do maksymalnie roku okresu rozliczeniowego czasu pracy.

- Przykładowo, gdy firma ma teraz mniej zamówień, zatrudnione w niej osoby mogą pracować tylko po 30 godzin tygodniowo. Jednak za kilka miesięcy zakład zdobędzie nowe zlecenia i jego pracownicy będą pracować po 50 godzin tygodniowo - tłumaczy zastosowanie nowego przepisu Bożena Diaby, rzeczniczka Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. To właśnie ten resort przygotował projekt ustawy antykryzysowej.

Inna zaakceptowana zmiana w prawie to możliwość rozpoczynania i kończenia pracy o różnych godzinach. Na przykład w poniedziałek przychodzimy do firmy na godzinę 9, a następnego dnia na godzinę 8. Zakłada się przy tym, że praca w tej samej dobie nie odbywa się w godzinach nadliczbowych. Przedsiębiorca będzie mógł ustalić indywidualne godziny pracy sam lub na wniosek pracownika - np. matki opiekującej się dzieckiem, mającym do 14 lat.

Obecnie firma może zatrudnić pracownika na czas określony tylko dwa razy. Trzecią umowę musi podpisać z nim na czas nieokreślony. To ma się zmienić. Na podstawie jednej lub więcej umów na czas określony będzie można pracować w tej samej firmie tylko przez maksymalnie 24 miesiące.

Pomogą, bo firma zapłaciła podatki

W ustawie znalazły się też przepisy stworzone wyłącznie dla firm, które mają przejściowe problemy finansowe. Tacy przedsiębiorcy będą mogli obniżyć czas pracy i jednocześnie proporcjonalnie wynagrodzenie pracownika. Nie będą musieli stosować przy tym wypowiedzenia zmieniającego. Załoga będzie mogła pracować krócej przez maksymalnie pół roku. Równie długo zakład będzie miał prawo wypłacać pracownikom "urlopy postojowe". Co oznacza, że zatrudnione w firmie osoby powinny dostawać pensje równe przynajmniej minimalnemu wynagrodzeniu. Obecnie jest to 1276 zł brutto. Z tej kwoty państwo pokryje równowartość zasiłku dla bezrobotnych w 2009 roku, czyli 551 zł brutto.

Z finansowego wsparcia będą mogły skorzystać firmy, które mimo mniejszych obrotów nie zalegają z podatkami, składkami do ZUS i na Fundusz Pracy.