- Trzynaście minut na boisku w meczu z Niemcami pewnie pana nie satysfakcjonuje. Czuje pan, że przeciwko piłkarzom Kostaryki dostanie pan szansę gry od początku?
- A pan z jakiej jest gazety?
- Z "Pomorskiej", dziennika ukazującego się na Kujawach i Pomorzu - Bydgoszcz, Toruń, Włocławek; mówi to panu coś? Z wysłannikiem tej gazety też nie rozmawiacie?
- Rozmawiamy ze wszystkimi, tylko niektórzy pana koledzy zatracili poczucie obiektywizmu.
- No to możemy kontynuować?
- Proszę.
- Zagra pan z Kostaryką od początku?
- To pytanie bardziej do trenera niż do mnie. Czuję się przygotowany do gry na 100 procent.
- Jak trzeba zagrać, żeby strzelić rywalowi o jedną bramkę więcej?
- Chcielibyśmy waleczność, którą zaprezentowaliśmy z Niemcami, poprzeć dobrą grą. Składnymi akcjami, wieloma strzałami na bramkę. Chcielibyśmy zrobić cos fajnego dla kibiców, którzy w obu poprzednich meczach nas wspierali.
- Podczas konferencji prasowej zapytałem trenera Janasa, jaki z systemów gry odpowiada wam bardziej. Czujecie się w nim lepiej mentalnie? Nie otrzymałem właściwie odpowiedzi. Może od pana usłyszę konkretną odpowiedź.
- Ustawienie taktyczne to zwykły szyfr. Na boisku wiele rzeczy jest weryfikowanych. Sam nie wiem, czy lepszy jest wariant 4-4-2, może 4-2-3-1. Trzeba być elastycznym. Z Kostaryką chcemy postawić na grę bardziej ofensywną, ale nie za wszelką cenę.
- Czeka was więc jeszcze gra z Kostaryką, ale czy myślicie, albo rozmawiacie, jak przyjmą was po powrocie kibice?
- Niektórzy zawodnicy pytają się starszyzny, jak to było po Korei. Sam myślę o tym; rozmawiałem nawet z Jackiem Krzynówkiem. Powiedział, że po burzy zawsze jest słońce. Dlatego uważam, że możemy liczyć na pozytywne przyjęcie, chociaż niezadowoleni na pewno się znajdą. Ale takie jest życie piłkarza.
- Mundial się rozkręca, a nasza reprezentacja wkrótce opuści Niemcy. Komu pan będzie kibicował?
- Najlepsze wrażenie pozostawiła na razie Argentyna, także Hiszpanie. Nie wolno lekceważyć też Anglików, bo grają zaskakująco dobrze i równo.
- Po mundialu zasłużony urlop?
- Niestety, nie. W połowie lipca ruszają już rozgrywki pucharowe na Ukrainie. Dlatego prawie z marszu muszę włączyć się do przygotowań drużyny klubowej (Szachtara Donieck - red.).