Powód? Placówki te mają albo zły sprzęt, bądź źle robią mammografię.
Znane są już wyniki tzw. audytu klinicznego (chodzi o ocenę jakości zdjęć mammograficznych), przeprowadzonego przez Centralny Ośrodek Koordynujący Populacyjny Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi oraz kontroli aparatów rentgenowskich. Wyniki mogą zaniepokoić przede wszystkim te panie, które w 2008 roku zrobiły mammografię. Powinny również zmusić dyrektorów lecznic, które znalazły się na "czarnej liście", do jak najszybszej wymiany sprzętu i szkolenia techników radiologów.
COK ocenił klisze mammograficze, wykonane przez 13 pracowni w Kujawsko-Pomorskiem. Najgorzej wypadły ośrodki w: Grudziądzu (pracownia w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym), Chełmży (Szpital Powiatowy) i Lipnie (Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej).
Z kolei Wojewódzki Ośrodek Koordynacyjny - Centrum Onkologii w Bydgoszczy sprawdził sprzęt w 14 ośrodkach. Efekt? Do wymiany nadają się aparaty, którymi dysponuje bydgoski "Elmed", SP ZOZ w Lipnie i Miejski Zespół Opieki Zdrowotnej we Włocławku.
- To była kompleksowa kontrola mammografów. Jej wyniki otrzymaliśmy już po zakończeniu kontraktowania świadczeń na 2009 rok. Dyrektorzy placówek, w których kontrola ujawniła nieprawidłowości, otrzymali czas do końca stycznia. Jeśli nie będzie poprawy, zerwiemy kontrakt - informuje Barbara Nawrocka, rzeczniczka prasowa kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ.
Panie, które prześwietlały piersi w pracowniach, co do których są poważne zastrzeżenia, mają prawo domagać się, aby ponownie wykonano im mammografię bądź dokładnie odczytano kliszę. - Najlepiej, jeśli ze zdjęciem trafią do kierownika placówki - radzi Barbara Nawrocka.